Gdańskie lungo
Za mniej niż minimalną
Dzisiaj chciałem jeździć tylko trochę. "Walnąć" 4 zlecenia i do domu. Udało się, ale nie było tak łatwo. Zajęło mi to jakieś 40 minut więcej niż powinno.
I. Pierwsze zlecenie dostałem kilkanaście minut po włączeniu aplikacji w domu. Szybko się ogarnąłem i dostarczyłem burgera do akademika w którym byłem dziesiątki razy. Ale nie jako kurier tylko student. Szalone imprezy na korytarzach tzw. korytarzówki.
II. Niestety drugie zlecenie nie chciało wpadać. Zrobiłem rundkę po Oliwie. Wracać do domu czy nie? Po pół godzinie drugie zlecenie. Równoleżnikowe. 21 minut jazdy na wschód z Oliwy aż na koniec Zaspy (ul. Chrobrego). Słabo bo za te odległość miałem niby 2,4 zł więcej, ale wolałbym szybciej mieć kolejne zlecenie za 9 zł.
III. Niestety sprawdziły się moje obawy. Jechałem Chrobrego w kierunku Wrzeszcza i nic. Brak zleceń. Kościuszki tak samo. Wiadukt ze zdjęcia na żywo wygląda lepiej. Ma niebieskie podświetlenie.
Legionów, Kilińskiego - tu już jest strefa pełna restauracji, ale nic, cisza. Jadę w stronę domu, ale przez Zaspę i Przymorze. Może się uda. Mijam 3 restauracje na Zaspie i nic. Dopiero w środku Przymorza przy okrąglaku zawołała mnie pizzeria. Zlecenie bliskie, Pani przemiła i fajne widoki z VII piętra.
Widać było, że mieszkańcy mniej zużywają światła niż biurowce.
IV. Szybko wpadło ostatnie dzisiaj zlecenie z Kreski Mąki - najpopularniejszej knajpy na pn Gdańska w Wolcie. Fajnie bo jechałem do tego świecącego biurowca ze zdjęcia. A to bardzo blisko domu.
Cel osiągnięty. 4 zlecenia. Do bonusu zostało mi 10 i chciałbym je zrobić w dwa dni by weekend mieć wolny. Oby jutro był ruch.
kwiat - blisko domu, krzywa mordka - brak zleceń i bezsensowna $$$ trasa
Dzisiejsza jazda patrząc na zarobki to żal.pl. Za 15 zł na godzinę to nie chciałbym pracować. Powtarzałem sobie podczas jazdy: "Jeździsz dla przyjemności!". Bo to było przyjemnie. Upału już nie ma, nawet lekko padał śnieg, ale to miłe uczucie czuć mróz w oczach.