Gdańskie lungo
Chill out i pieniążki
Dzisiaj nie musiałem jeździć. W piątek wyrobiłem normę 30 zleceń, dostałem bonus i miałem wolny weekend. W ogóle w weekendy mało jeżdżę.
No, ale jak już dzisiaj ogarnąłem to co chciałem w domu to postanowiłem się "włączyć". Nie miałem dyżurów a mój plan jazdy można by streścić słowami: "się zobaczy". Ile starczy sił, cierpliwości. Jakby był duży ruch w interesie to mogę spróbować zrobić dziś 10 zleceń i mieć za to dodatkowe 30 zł bonusu. Stopniowo z każdym zleceniem coraz bardziej chciałem osiągnąć te 10 zleceń i się udało. Sprzyjały mi dzisiaj czasy dojazdu. Wszędzie mogłem się "wlec" a i miałem kilka przerw idealnych. Idealnych bo około 10 minutowych. Dobrych na rozprostowanie kości. Dłuższe przerwy oznaczają marznięcie na dworze.
Zlecenia po kolei z tego co pamiętam:
- Po około 20 minutach czekania w domu przyszło zamówienie do restauracji ukraińskiej. Polecam swoją drogą ich barszcz ukraiński. Wiele razy byliśmy z żoną właśnie po niego.
W aplikacji w końcu powróciły zielone kropki. Super, można w oczekiwaniu na posiłek pomyśleć spokojnie nad trasą. Druga dzisiejsza nowość to dodanie kilku restauracji na Morenie (polecam plus kodu 'Racibo' w Wolcie --> 3 zamówienia gratis, wpisać również kod 'Morena' - wówczas do końca roku osoby z okolic Moreny mają 5 darmowych dostaw). Sporo te nowe restauracje zmieniają. Możliwie, że więcej będzie jeżdżenia po naszych, gdańskich górkach. Wracając do dzisiaj: pierwsza trasa była krótka, lokalna, oliwska. - Drugie zamówienie przyszło dopiero gdy pojechałem na Przymorze. Trochę to było ryzykowne, ale opłacało się. Spod pizzerii zawołano mnie do burgerowni. Miałem 9 minut na dojazd także chill out, luzik, spacerek, czekanie, rozkminianie trasy. Kurs na Zaspę na 9 piętro, ale zdjęcia już tym razem nie robiłem. Ile można?
- Zawołała mnie niemal od razu restauracja na ul. Wajdeloty we Wrzeszczu. To odnowiona kilka lat temu uliczka, która stała się modna. Jest tu mnóstwo restauracji z dobrym jedzeniem. M.in. najbardziej znana w Trójmieście wegeknajpa: Avocado. Ja akurat byłem w restauracji z "pankejkami" - dramatycznie zapakowali mi herbaty, musiałem to rozpakować i zrobić po swojemu. W ten sposób uratowałem 3 napoje. Kurs miałem z powrotem na Zaspę.
- Po 5 minutach zawołało mnie Przymorze. Znam skrót przez działki także spoko. Stąd jechałem do "Novej Oliwy". To osiedle zamknięte na Przymorzu, ale jako że Oliwa ma lepiej sprzedającą się nazwę to osiedle tak właśnie nazwano.
- Zamówień brak, także podjechałem znowu pod najpopularniejszą pizzerię. I znowu się udało bo zawołała mnie ta sama burgerownia co 2 godziny temu. Kurs na Krynicką do biura. Na szczęście już tam byłem także jadę na autopilocie pod drzwi wejściowe.
- Tym razem wezwała mnie wspomniana, popularna pizzeria. Jak zobaczyłem, że mam jechać z pizzą na ul. 3 Maja to się przeraziłem. Na szczęście chodziło o Sopot. Kurs daleki a dodatkowo klient źle zaznaczył miejsce na mapie. Odwiedziłem 3 miejsca, ale na szczęście sprawnie mi to poszło.
- Kurs na Żabiankę z Przymorza, podczas to którego sfotografowałem pomnik założyciela Wejherowa. Ja widać - zdjęcie do poprawki.
- Wróciłem pod pizzerię, która dzisiaj ściągała okoliczne zamówienia. Brakowało mi jeszcze 3 zamówień. Czyli już postanowiłem, że muszę się dzisiaj postarać by mieć te dodatkowe kilka złotych. Przegryzłem coś i pokręciłem się po okolicy. Zamówienie przyszło (z nowej w naszej strefie dostaw) pizzerii Oliwa do Ognia. Nazwa myląca bo położona na Przymorzu. Druga o tej samej nazwie jest we Wrzeszczu. Kurs przecinający najdłuższe falowce - kilkusetmetrowe bloki w Gdańsku.
- Zawołała mnie Lisia Chatka i kurs po Oliwie. Szkoda, że nie ostatni bo cel był blisko domu.
- To miał być ostatni kurs dzisiaj.
Zamówienie dla studentki w akademikach. Niestety nie zadziałał tak jak chciałem przycisk: 'wyłącz się po zadaniu'. System wcześniej przypisał mi kolejne zadanie. Szkoda bo miałem stąd 5-10 minut do domu i już o nim myślałem.
- Kurs Oliwa-Jelitkowo.
Niestety. Na koniec miałem jechać nad morze do getta dla bogatych. Oznaczało to 25 minut wracania do domu.
17025Cycling
Krokomierz włączyłem po 2 godzinach jeżdżenia. Nie ukrywam, że nie rozumiem za bardzo co się z tymi tokenami robi.
Ten kurs do Sopotu był średnio opłacalny - bo powrót z pustym plecakiem. Reszta spoko.
Dzięki dzisiejszej premii 30 zł - średnie zarobki na godzinę mam na poziomie 21,4 zł. By ta średnia rosła i rosła to trzeba się nastawiać na bonusy. Inaczej ta średnia będzie około 19 zł.