Gdańskie lungo
Fajny dzień z nauką przepisów, ładnymi widokami i przebiciem normy
Niespodziewanie duży ruch
Dzisiaj miałem tak jak i wczoraj i przedwczoraj w grafiku obowiązkowe 3 godziny po północy Gdańska. Dzisiaj ruch w tych godzinach był zdecydowanie największy.
Pogoda była przyjemna. Słońce mocno grzało. Pierwsze pół godziny grzałem się na ławeczce w okolicach Lęborskiej. Aplikacja zawołała mnie do restauracji indyjskiej. Gdy kliknąłem odebranie dania to dostałem polecenie by się wstrzymać z dostawą i poczekać parę minut w tej restauracji na drugie zlecenie. Super bo 2 zlecenia za jednym zamachem. Rzeczywiście dwoje ludzi z różnych firm, ale z tego samego biurowca zamówiło danie o tej samej porze. Wszystko pięknie o czasie dostarczyłem i od razu dostałem polecenie by w 11 minut znaleźć się na Zaspie. Na szczęście znam skrót przez działki. Ciekawy jestem czy inni kurierzy też go znają?
Dostawę miałem z powrotem w okolice biurowców do wieżowca na Kołobrzeskiej. Porobiłem zdjęcia z 8 lub 9 piętra. Piękny widok. Potrafię nawet znaleźć swój dom. Okazało się też, że blok ten ma parzyste windy tj. takie które zatrzymują się tylko na parzystych piętrach. Myślałem że to rzadkość i ciekawostka a tu się okazuje, że to dość powszechne u nas.
Kolejne zlecenie od razu z jednego centrum biurowego do drugiego. Popatrzcie na zdjęcie. Pierwsze to bardzo wysokie wieżowce wystające ponad Oliwę, a drugie to wtopione w okolice budynki. Wolę tę drugą opcję.
Miałem może 5-10 minut przerwy i dostałem polecenie by jechać do pizzerii. Fajne krótkie zlecenie w obrębie Przymorza. Stąd na koniec miałem dwa zlecenia znowu z tej hinduskiej restauracji. Tym razem oddzielnie. Pierwsze najdalej dzisiaj na zachód a drugie na wschód. To ostatnie to do sławnej piosenkarki. Tak myślałem gdy jechałem tam pierwszy raz. Wydawało mi się to prawdopodobne bo lokalizacja blisko morza sprzyja celebrytom. Okazało się, że to jednak zbieżność imienia i nazwiska...
Jak tam jechałem to miałem też spięcie z kierowcą. On mi, że:
-tam masz ścieżkę
A ja mu na to, że:
- to chodnik a nie ścieżka.
Obaj mieliśmy rację. Oznakowanie z tej strony, z której jechałem mówi że to chodnik.
Jak wracałem to zerknąłem i tam już mamy drogę rowerową + drogę dla pieszych. Zgłosiłem do naszego miejskiego centrum kontaktu by dostawili ten jeden znak.
I tak minął pierwszy tydzień z 31-dniowego okresu, w którym walczymy o bonusy. Jak na razie idzie mi świetnie. Mam 35 zlecenia i utrzymując to tempo będę miał 140 zleceń. A to oznacza 500 zł więcej. Raczej się nie uda, ale dobrze zawsze nadrobić by potem mieć luz.
Pozdrowienia