Gdańskie lungo
65 kilometrów by mieć spokój w weekend
Udało się. W końcu był duży ruch i z tego korzystałem. Trwało to przez ponad 6 godzin, także ufff.
Przed wyjazdem miałem za cel do poniedziałku zrobić 22 zlecenia. Dzisiaj zrobiłem aż 15 także zostaje 7. Wydaje się to formalnością. Do zrobienia jednego dnia lub w trakcie dwóch dorywczych przejażdżek.
Ciężko się dzisiaj jeździło. Już po 2 godzinach czułem zmęczenie. Było duszno i parno. Co więcej - po raz pierwszy tej zimy... (ups zimy nie było), czułem smog. Maseczka się przydała.
Kursy miałem niezbyt korzystne, no ale jedno szło po drugim. Wszystko obrazuje ta animacja:
Poniżej fotorelacja. Chronologiczna. Sporo zdjęć dzisiaj robiłem. Do pewnego momentu starałem się uwieczniać każdy dzisiejszy etap. Potem już brakło czasu i sił.
Punkt startu i tam po lewej pierwsza restauracja
Pierwszy cel - ten plastikowy mur to granica Gdańska z Sopotem
Park Oliwski
Ul. Krynicka. Kolejne zlecenie miałem niekorzystne i dalekie także przez płoty na tym i sąsiednich osiedlach
Galeria Metropolia i restauracja "Mąka i Kawa"
Najładniejsze dzisiejsze wnętrze. Wielki witraż. Miałem szczęście, że udało się wejść do środka. Jaśkowa Dolina we Wrzeszczu
Zaskakująca i zupełnie nieznana ulica Czarna we Wrzeszczu. Spodziewałem się małych ceglanych domków
Dawniej to był książęcy widok, czyli oś widokowa Park Oliwski-morze. Dzisiaj poszerzenie ulicy
Podoba się wam taka architektura? Oliwa.
Podobno niektórzy mieszkańcy Garnizonu kręcili nosem, że w ich ekskluzywnym osiedlu powstał taki banalny sklep
Nasze zagłębie restauracji we Wrzeszczu
Ten blok jak się przyjrzeć i rozmarzyć to taki trochę...gotycki bloczek
Wydział fryzjerski czyli ktoś sprytnie wykorzystuje sąsiedztwo politechniki
Ul. Batorego
Proza Przymorza
Ciekawe, ukryte podwórko na Grunwaldzkiej
Na koniec ostry cień mgły
Opis dwuakapitowy:
Popełniłem dzisiaj błąd. Zmęczenie robi swoje. Zajechałem kwartał dalej i przez to klient pizzę dostał jakieś 5-6 minut później. Tak to jest jak człowiek zaczyna działać schematami, jak automat. Rzut oka na mapę - to Garnizon, byłem tam nie raz, tam jest dużo klientów, jadę. Tu się okazało, że to jednak nie był Garnizon... Co więcej klient mnie widział na mapie jak błądzę i zapytał czemu się tam zapędziłem. Przeprosiłem i powiedziałem co co napisałem powyżej.
Drugi raz też niemal popełnił bym błąd. Ostatnie zlecenie. Czuję już głód i chcę do domu. Polecenie - pizzeria we Wrzeszczu. Wygaszam telefon i jadę tam 10 minut. Wchodzę do środka, obsługa mówi, że za 2 minuty. Czekam, dostaje jedzenie, pakuję, sprawdzam telefon a tam... napój. Pytam: "A co z napojem?". Nie ma. Okazało się, że byłem w złej restauracji... Musieli mi w trakcie jazdy lub potwierdzania zlecenia zmienić cel. Na szczęście ta druga restauracja była 15 metrów dalej.