
Krzywy las 🌲
Cel był prosty. Zbliżyć się choć trochę do granicy 200 zleceń w miesiącu. Po wczorajszymi "wyczynie" (1 zleceniu) miałem już na koncie liczbę 194. Do poniedziałku jeżdżę bez grafiku kiedy chcę (ale bez gwarancji zł/h).
Długo czekałem na włączenie się do gry (pracy...). Przez godzinę telefon leżał na stoliku w domu i nic. Dopiero po tym czasie przyszło zlecenie Alchemia-Wrzeszcz.
Taktykę łowienia zleceń miałem taką, że po oddaniu zlecenie pomalutku wracałem do domu licząc, że jednak dostanę kolejne zadania.
Tak było dzisiaj z każdym zleceniem. Drugie przyszło po 5 minutach drogi powrotnej, trzecie tak samo, czwarte i piąte po 15 minutach gdy już byłem w mojej dzielnicy.
Irytujące były dzisiaj wrzeszczańskie kółka. Zobaczycie je na dole wpisu za jakiś czas na animacji. 3 razy dzisiaj powtarzałem odcinek między galeriami: Bałtycką a Metropolią. Dokładnie te same cykle świateł, to samo czekanie przy słupkach sygnalizatorów. Dejavu.
Czwarte zlecenie wywiało mnie na Żabiankę i skorzystałem z okazji zrobienia zdjęć z szóstego piętra.
Trochę mi niestety ostatnio dokucza lekki ból kolana.
Pozytywne dzisiaj były napiwki. Jeśli w środę na 15 kursów napiwek dostałem raz, to jak się nie cieszyć z dzisiejszych dwóch napiwków i to 5 razy wyższych. Niby nic, no ale mikroekonomia...
Filmik-animacja. Polecam oglądać w zwolnieniu 0,5
Jak widać do celu zostało mi tylko jedno zlecenie