Tempo wycieczki i nadmorskie fotografie
Sennie na rowerze - zapach kisielu
Senny to był dzień.
Na początek fotorelacja:
Okolice dworca Gdańsk-Oliwa
Pachniało kisielem. Najciekawszy chyba obiekt mijany dzisiaj. Oryginalna fabryka Dr Oetkera. Przedwojenna - zbudowana z myślą o eksporcie do RP. Znów jest w rękach założycieli. Ciekawostką jest to, że tu pachnie kisielem/budyniem. Dzisiaj właśnie w tym momencie robienia zdjęć był to kisiel.
*Falowiec na Jagiellońskiej. Ma klatki od A do M (z tego co widziałem). Tak samo jak niższy blok w pobliżu. *
No i nadal nikt z tego bloku nie zamawia...
Nawigacyjne zabawy
Zaczęło się od tego, że za lekko się ubrałem. Po kwadransie gdy okazało się, że zlecenia żadne nie wpadają, wróciłem się do domu po bluzę.
Potem pojechałem w drugą stronę w okolice dworca w Oliwie i tam też jakiś kwadrans czekałem na ławeczce. Poinstruowałem jakiś turystów jak trafić do ZOO i do katedry.
W końcu przyszło zamówienie. Miałem jechać do północnej części Oliwy a potem ze zleceniem przez Żabiankę na Przymorze.
Tam wpadło drugie i trzecie zlecenie lokalne po Przymorzu. Kolejne były już z Mandu w Oliwie.
Zirytowała mnie dziś torebka, którą dostałem. Niektóre restauracje pakują jedzenie dla nas w torebki konkurencji. Zgłaszamy to, ale widzę, że to jest walka z wiatrakami.
Klienci się uśmiechali. I mieszkanka Przymorza i pracownica banku. To miłe.
Dostałem wyrównanie za mały ruch (ok.16 zł), ale jazda tak mnie znużyła, że postanowiłem wrócić do domu. Kiedyś to sobie odbiję i pojeżdżę więcej.
Dzisiaj też porzuciłem GPS-Garmin dla aplikacji w telefonie. Ostatnio Garmin mi podpadł notując mi na trzech odcinkach prędkość 80 km/h. Jakiś błąd, no ale użytkownicy stravy się oburzają, że ktoś ich prześcignął. Niechcący wyszedłem na kombinatora, który wsiada do samochodu i udaje, że trenuje by mieć wirtualną odznakę w internecie. Na jakiś czas wracam do locus.map.
This report was published via Actifit app (Andoid | iOS). Check out the original version here on actifit.io