3 godziny z głową w umowach

To były najbardziej nieobecne 3 godziny w Wolcie. Od rana załatwiałem różne umowy, zgody, oświadczenia i w środku tego miałem zaplanowane trzy godziny na rowerze. Myślałem, że zdołam wszystko zrobić przed startem, ale jednak nie. Przez to co rusz się zatrzymywałem by odebrać telefon, potem w przerwie między zleceniami czytałem odpowiedź na maile itd itd. Każdy to zna.

Kilka zdjęć z tego co zobaczyłem po drodze.

Niezłe sztukaterie we Wrzeszczu


Patio na Grudziądzkiej

A jazdy wylosowane dziś przez system były dość przyjemne. Zwłaszcza to, że dwa razy dostałem "combo" czyli podwójne zlecenie. Na koniec wprawdzie wylądowałem na ~Morenie (Piecki-Migowo), ale pół godziny powrotu do domu z górki to nic strasznego.

Popełniłem też dzisiaj błąd za bardzo ściskając zupki na dolnym piętrze mojej torby. Nieco się niestety ulały. Niedużo, ale jednak to był błąd. Pani przyniosła garnek i jakoś udało się to wszystko opanować. Nauczka.

Opera Zrzut ekranu_20200629_191413_www.strava.com.png

Pogoda nienajgorsza. Ciepło, deszczowo, ale nie była to ulewa. Taka pogoda na pół parasola. Część ludzi chodziła z parasolami a część z gołymi głowami. Miałem jedynie kurtkę przeciwdeszczową i wcale nie wróciłem przemoczony.

Po powrocie wróciłem do umów i oświadczeń. Jazda to był mimo wszystko niezły reset od komputerowego świata.
This report was published via Actifit app (Andoid | iOS). Check out the original version here on actifit.io


10848
Cycling

Opera Zrzut ekranu_20200629_192114_docs.google.com.png

Opera Zrzut ekranu_20200629_191911_docs.google.com.png