Gdańskie lungo
Pierogowy dzień
Cel był jasny - minimum 9 zleceń. Udało się - wyszło 12.
Na początku miałem misję - oszczędzać baterię w telefonie. Zapomniałem, że powerbank jest na wykończeniu. Przed wyjściem do pracy podłączyłem do ładowarki i postanowiłem, że wpadnę do domu za jakąś godzinę - dwie tak by dać radę w ostatnich godzinach pracy. Tak zrobiłem przy okazji drugiego zlecenia.
Wyjątkowo często bywałem dzisiaj w pierogarni w Oliwie. Aż pięć razy - to chyba rekord. Wszystko oznaczyłem na mapie, także proszę podziwiać.
Piąte zlecenie zrobiłem wspólnie z drugim kurierem. Porozmawialiśmy trochę po drodze. Młody człowiek jest zadowolony z tego, że jeżdżąc dużo (ok 10h/dziennie) jest w stanie dużo zarobić. Więcej niż rodzice. Podzieliliśmy się spostrzeżeniami dot. wylewania zup, koszulek, prania, silników, naszych błędów, dzisiejszego ruchu. Fajnie razem jechać - to odskocznia od rutyny patrzenia na przednie koło.
Trasy miałem dość korzystne. Może z wyjątkiem pierwszej i przedostatniej, ale w sumie było bardzo OK.
Z racji oszczędzania baterii zdjęć w zasadzie nie mam. No dobra mam służbowe zdjęcia torebek przed drzwiami - ciągle obowiązuje wszak dostawa bezkontaktowa. Na jednych, sąsiednich drzwiach widziałem także kartkę z czerwonym ostrzeżeniem, że tu mieszka osoba z osłabioną odpornością. Prosimy kurierów itp o (...)
Możecie też zobaczyć jak lekkie przesyłki mamy do wożenia.
To jest ciekawy labirynt - na końcu korytarz zakręca w lewo do wyjścia.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io