Gdańskie lungo
Oszczędna dziesiątka
Na początek trzy zdjęcia. Niby tylko trzy, ale nieźle obrazują to gdzie dziś byłem.
Wrzeszcz, Gdańsk. Widok z Galerii Metropolia. Byłem tu dzisiaj chyba z pięć razy.
Jechałem na zachód w kierunku Brętowa. Te bloki na horyzoncie to osiedle Niedźwiednik. Jak dobrze, że tam nie dowozimy! Najbardziej strome osiedle, gdzie podjazd to prawdziwa premia górska.
Osiedle Robygu. Subiektywnie mi się nie podoba. Dawniej była tu zajezdnia autobusowa. Jakoś tak tu dołująco.
Po kolei tak to wyglądało:
Do czwartku i piątku podszedłem defensywnie. 13 zleceń minimum w dwa dni. Dzisiaj zrobiłem 10. Mogłem zostać po pracy, ale jednak wróciłem do domu. Jutro zrobię resztę z nawiązką i wtedy zarobki lipcowe za takie przejażdżki wyniosą jakieś 2000 zł na rękę.
Pierwszy kurs przyjemny. Pogoda idealna. Słońce, 20 stopni. Lekki wiatr. Jechałem z pierogami na Garnizon, czyli już przed Wrzeszcz.
Drugie zlecenie - na nie chwilkę poczekałem na skwerze na Dmowskiego. Po przyjeździe do pizzerii okazało się, że jest to kurs podwójny.
Trzecim posiłkiem okazał się Thai Pad(?). Z pizzą i "tajszczyzną" jechałem na ul. Sosnową i do Garnizonu. Fajnie.
Czwarte zlecenie to znowu czekanie na skwerku na Dmowskiego. Taki los. Tym razem zawołał mnie MumbaiStreet w FoodHallu. Tam się okazało, że to nie koniec.
Piąte zlecenie to zupa z Chochli. Obawiałem się o nią bo na wieczku widziałem dziurkę i jakieś bąbelki. Plan był uważać jak się da. Okazało się, że to nie koniec.
Szóste zlecenie to pizza. Musiałem uporządkować sąsiadów w torbie (mumbaja i zupę) i pojechałem w kierunku Brętowa. Pierwsza poszła pizza, potem zupa. Okazało się, że dojechała w bardzo dobrym stanie. Trzy krople na wieczku jak na rowerową przejażdżkę to nieźle. "Mumbajajo" było zaadresowane do bloku po sąsiedzku. I tak zrobiło się całkiem nieźle. 6 zleceń w 2,5 h.
Siódme zlecenie to nowa klientka, która poprosiła o krem z buraków. Tak mi się wydaje. Także trzeba było uważać. Klientka bardzo miła.
Ósme zlecenie to pizza na którą czekałem około 20 minut. Kurs na Grudziądzką do bloków Robygu. Dość daleko, ale bez przesady.
Dziewiąte zlecenie to znów FoodHall i znowu do bloków Robygu na Grudziądzkiej. Myślałem o stworzeniu jakiegoś rankingu nowych osiedli według dewelopera. Robyg był by na dole stawki. Nie wiem czemu. Po prostu źle się czuję w ich przestrzeniach.
Ostatni dzisiejszy kurs to była wspólna wyprawa z drugim kurierem. W firmie zamówili 11 pizz a do takiego ładunku potrzeba dwóch kurierów. W końcu była okazją spokojnie sobie pogadać po drodze.
10 zleceń to niezły wynik. Finansowo wyszło średnio bo nie było dopłaty za mały ruch. Z drugiej strony zbliżyłem się do progu 100 zleceń, który oznacza 150 zł bonusu. Taki właśnie mam plan na lipiec.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io