Gdańskie lungo
Sępia Góra, okolice i tajemnicze ruiny
Świeradów oferuje sporo atrakcji. Wszystkiego jednak nie da się spróbować. Pierwszego dnia zrobiliśmy sobie rozruch i poszliśmy na wschód a nie zachód.
Celem była Sępia Góra i bezimienny punkt widokowy za nią.
Okazało się, że ten drugi punkt był dużo ciekawszy od obleganej przez turystów Sępiej Góry.
Poniżej garść zdjęć i wrażeń:
To dzisiejsza trasa. Najciekawszy fragment na kolejnej mapie:
Była sobie stacja Świeradów. Dzisiaj już niestety bez linii kolejowej. Z komunikacji warto zaznaczyć, że działa tu bezpłatna linia autobusowa. Niestety trasa na mapie to niezrozumiały gąszcz niebieskich kresek.
No i tak się szło na Sępią Górę. Sporo ludzi, zwłaszcza na początku.
Sępia Góra i widok na Świeradów. Szczerze to ten widok nie umywa się do pasma na południe od czeskich Hejnic. Tam był efekt pionowej skały TYLKO na szczycie z wejściem po łańcuchach.
Sam Świeradów to też nie jest piękna miejscowość do podziwiania z góry. Sporo tu hotelowych "nowostraszydeł" no i pastelozy. Ratuje ich duży zadbany park zdrojowy i centrum.
No, ale poszliśmy dalej i to był dobry wybór.
Otworzyły się widoki na północ. Spokojne. Na żywo było widać więcej.
A tu w lesie pojawiły się ruiny. Wyglądało na stary, stylowy budynek gospodarczy.
Okazało się, że to cały kompleks budynków. Jak najbardziej stylowych. Widać było, że kilkadziesiąt lat stoi nieużywany. Kto wie może i przez cały PRL.
Na mapie nie było żadnych oznaczeń co to było. Najbliższa nazwa na mapie Zamkowa Góra. Zamkiem to jednak raczej nie było.
Dopiero po powrocie zobaczyliśmy co to było. Otwierajcie link poniżej i otwierajcie buzię z wrażenia.
Dalej było jeszcze ładniej.
Typowo izerska panorama. Grupa skałek na szczycie lub zboczu i z niej widoki. Tu otwierały się na spokojną północ. Idealne miejsce na odpoczynek bo turystów brak.
Na skałkach niemieckie napisy z czasów świetności schroniska.
Miejsce w internecie można znaleźć pod nazwą Skałki Zakochanych. Nie wiem na ile to współczesna fantazja internautów. Nie jestem teraz w stanie tego wyszukać.
Powrót z okolic Sępiej Góry jak każdy powrót z gór był dość uciążliwy. Osobiście wolę iść pod górę niż hamować i hamować.
I tak minął dzień rozruchu w Świeradowie.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io