Gdańskie lungo
Wyszedłem niby tylko po chleb
Taki był plan. Jechać po chleb i po drodze na niego zarobić. Okazało się, że ludziom skończyły się świąteczne zapasy no i zamówienie szło za zamówieniem. Zamiast 2-3 zleceń wyszło 8. Piękny wynik (33 zł/h), który przebija znacznie to co nam obiecywano 1 stycznia (28 zł/h). Oby tak było codziennie.
Gdańsk-Wrzeszcz kościół na ul. Zator-Przytockiego. Potocznie kościół na Czarnej
Ten sam kościół już bez pośrednictwa okna kamienicy
Wrzeszcz z góry. Widok z bloku z ulicy Słowackiego 29
Ulica Trubadurów. Normalnie gwar i tłum studentów z PG
Zleceniami:
1 - do Wrzeszcza,
2 - Wrzeszcz- Garnizon,
3 - Wrzeszcz - okolice kościoła,
4 - Górny Wrzeszcz,
5 - Morena uff, rozgrzewka,
6 - w dół znowu zimno, Dolny Wrzeszcz,
7 - pierożki na Jaśkową,
8 - zlecenie grozy do Wrzeszcza.
Nietypowi byli klienci. Już przez domofon prosili by zostawić jedzenie przed drzwiami. OK - to spore ułatwienie bo wiem wtedy, że ktoś na pewno te jedzenie odbierze. Z drugiej jedna klientka na odwrót mówiła, że jej się pomyliła i niepotrzebnie zaznaczyła dostawę bezkontaktową ("Pan tu może podejść"). Był też młody człowiek w szlafroku i dziewczyna, która w informacji dla kurierów KRZYCZAŁA WIELKIMI !!! LITERAMI BY CZYTAĆ UWAŻNIE!!! Zlecenie grozy, bo kto wie co by było gdybym wszedł nie tym wejściem. Okazała się ona uśmiechniętą miłą, młodą osobą. Mogła zabić ;) a się uśmiechnęła.
Oby tak było codziennie
A powyżej moja zeszłoroczna mapa ciepła wszystkich wycieczek pieszych i rowerowych
A tu oddalenie na większą część kraju
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io