Tempo wycieczki i nadmorskie fotografie
Gdańskie widokówki
Przy okazji codziennych zajęć można zwiedzać i poznawać swoje miasto. Brzmi banalnie, ale tak jest. Dzisiaj miałem sprzyjające okoliczności i dzięki temu dzielę się tym co zobaczyłem.
Te właśnie miejsca odwiedziłem i zaprezentuję czytelnikom.
Schron przeciwlotniczy na Olejarnej. Niemców zaskoczyły naloty alianckie na Gdańsk. Wówczas wygrywali na niemal wszystkich frontach (zwłaszcza medialnym). Dlatego wybudowano taki schron. Dzisiaj dyskoteka.
Osiek - była to dawna podgdańska osada, która miała nawet własny samorząd (ratusz). Nie miała za to kościoła. Zamieszkiwana przez ludność kaszubską, potem zgermanizowana. Znajdują się tu m.in. Poczta Polska znana z tragicznych wydarzeń 1 września 1939 roku oraz dawny sierociniec.
Ruiny Rzeźni Gdańskiej. Największy zakład mięsny dawnego Gdańska. Dzisiaj łakomy kąsek dla deweloperów. Teraz przytoczę piękny fragment przedwojennego polskiego przewodnika: "Rzeźnia miejska, Engl. Damm 19, otwartą jest od 7-ej do 4-ej, zwiedzać ją można za opłatą 1 guldena. Restauracja na miejscu. Przeciętnie biją tu codziennie 300 wołów, 1000 świń i 500 cieląt i baranów(3)*
Kościoły św. Katarzyny i św. Brygidy. W tym pierwszym pochowany jest m.in. Jan Heweliusz. Drugi znany był z proboszcza Henryka Jankowskiego. Oba kościoły leżą na Starym Mieście - po wojnie odbudowano tu jedynie zabytki. Widać to zresztą na zdjęciu, że zamiast kwartału kamienic mamy parking.
Bezimienny skwer (nazwę go przekornie skwerem Bezruczki bo tu jest lepsze miejsce dla tej nazwy niż w Oliwie) przy kanale Raduni. Za wierzbą Dom Opatów Pelplińskich (jesienią zawsze ma piękny bluszcz na całej ścianie od kanału). Na horyzoncie majaczy wieża Ratusza Starego Miasta. To było odrębne miasto od tego co oglądamy koło fontanny Neptuna.
Ratusz Głównego Miasta (o tym właśnie pisałem, mieliśmy oddzielnie Główne i Stare Miasto z odrębnymi władzami) łączy gotyk i renesans. Po prawej Dwór Artusa czyli dawna elegancka knajpa dla ówczesnego biznesu. Wewnątrz wielki renesansowy piec. Hala i piec w dworze są wysokie jak te olbrzymie okna widoczne na zdjęciu.
Długi Targ - tym się nasze miasto wyróżnia od innych, że mamy targi a nie rynki. Za choinką przechodzi w ulicę Długą.
Wyspa Spichrzów - dzisiaj gęsto zabudowywana a w tle ruiny spichlerzy. Było tu ich kiedyś ponad 300 a sama wyspa była niezamieszkałym magazynem zbóż gdzie na noc wypuszczano psy.
Motława i gotycka Brama Mariacka. Zwróćcie uwagę jak jest niesymetryczna. Za nią przylepiony do niej Dom Przyrodników - dziś Muzeum Archeologiczne.
Z drugiej strony Motławy przycięty Żuraw Gdański z 1444 roku. Wyjątkowy budynek o tej funkcji. Najstarszy i największy ze średniowiecznych żurawi w Europie. Ma kilka funkcji. Prócz dźwigu portowego jest też przejściową bramą warowną.
Wypróbowałem nową kładkę. Łączy ona Długie Nabrzeże na wysokości ulicy Św. Ducha z nabrzeżem Motławy na Wyspie Spichrzów. Jest to kładka obrotowa - przesuwa się na bok a jej "zawias" jest na środku. Powstała w 2020 roku. Starsza od niej jest kładka na wyspę Ołowianka z 2017 roku (ta jest podnoszona). Długo trwały dyskusje czy w ogóle takie konstrukcje powinny postawać w zabytkowym mieście. Pieszym i turystom na pewno ułatwiają życie. Mi dzisiaj pomogły trzy razy.
To już zupełnie inna dzielnica. Na północ od Śródmieścia. To ulica Orzeszkowej w dzielnicy Aniołki niedaleko Akademii Medycznej (dziś GUM). Przed wojną była to Opitzstraβe. Wczytajcie się (jeśli macie ochotę) w biogram Martina Opitza - pokazuje jak inny był świat Gdańska w XVII wieku. Opitz służył królowi Władysławowi IV oraz był twórcą poetyki niemieckiej i pierwszego libretta do opery w języku niemieckim. Dzisiaj z jednej strony mamy "skansen" a z drugiej nowe, zgrabne niewielkie bloki.
I znowu wróciłem do Śródmieścia (u nas się mówi do Gdańska). Ulica Grobla na Głównym Mieście i szkoła o ciekawej historii. Ta jasna część to dawny kościół św. Ducha. Dzisiaj służy jako...sala gimnastyczna. To rzadki przykład takich przekształceń aczkolwiek niedaleko mamy także kościół który jest halą koncertową (kościół św. Jana). Natomiast w miejscu gdzie stoi czerwony samochód urodził się w 1611 roku Jan Heweliusz. Najbardziej znany gdańszczanin. Znacie?
Gdańska serpentyna przy ul. Pohulanka. Nazwa to powojenne nawiązanie do wileńskiej nazwy ulicy (dziś Jana Basanowicza). W Wilnie wspomniana ulica pnie się w górę. Tu podobnie.
Gdańsk jest pełen kontrastów. Gdańskie kolonie to osiedla w mieście z małymi, parterowymi domkami przypominającymi domki na działce. Jeśli okolica jest zaniedbana lub trafimy tam w ponura jesień to przypominają one wręcz slumsy. Powstawały one na przełomie zeszłych wieków na obrzeżach Gdańska. Dzisiaj są w niemal samym sercu miasta - jedynie 800 metrów (!!!) w linii prostej od ulicy Długiej. Nazwy ulic na tych osiedlach to Kolonia Jordana, Postęp, Ochota, Przyszłość, Studentów.
Przez pewien czas tu było miasto, a na zdjęciu powyżej pokazałem dawne centrum tego historycznego miasta. Niewiele (w zasadzie nic) po nim nie zostało. Konkurowało z Gdańskiem. Wszystko przez granice. Między drugim a trzecim rozbiorem Rzeczpospolitej (1772-1793) król Prus postanowił dać wszelkie możliwe przywileje sąsiedztwu Gdańska tak by dokopać Rzeczpospolitej. W ten sposób w 1772 roku powstało tzw. Miasto Kombinowane (dzielnice Chełm, Stare Szkoty, Siedlce i Św. Wojciech). Wprowadzono cła i kontrole graniczne. Miasto Kombinowane tak kombinowało, że to się w głowie nie mieści. To potrafią zrobić jedynie politycy. "Skopiowano" główne ulice nowego miasta, więc mieliśmy tu ul. Długą, Garncarską, Świętojańską, Młyńską. Miasto miało swoich burmistrzów (na podobieństwo Gdańska), skopiowano również jarmark św.. Dominika. Miasto trwało przez ponad 40 lat do wojen napoleońskich (1).
Wpis ten powstał na marginesie pracy kuriera rowerowego. Trasa dzisiejszego rozwożenia różnych dań:
Z jednej strony daleko od domu, z drugiej...było ciekawie. System nie chciał bym wracał gdzieś na północ także musiałem się na chwilę wyłączyć. Gdy włączyłem się we Wrzeszczu to dostałem "za karę" kurs na Aniołki. Tam zakończyłem. Tak w ogóle to nie kojarzę bym kiedykolwiek aż tyle razy (6) jednego dnia przekraczał Motławę.
Tabelka zarobków, kilometrów i innych danych statystycznych:
Elegancko - jedno zlecenie za drugim. Aż 9 w lepiej płatnych godzinach.
Wsparłem się przy pisaniu tym:
(1) https://dziennikbaltycki.pl/stary-chelm-w-gdansku-byl-kiedys-centrum-samodzielnego-miasta/ar/1021515
(2) https://www.gedanopedia.pl/gdansk/?title=OPITZ_MARTIN_von_BOBERFELD
(3) Dr Mieczysław Orłowicz, Ilustrowany przewodnik po Gdańsku wraz z terytorium Wolnego Miasta (...), Warszawa 1928, s. 50.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Jeżdżąc tak po Śródmieściu zauważyłem dość znanego youtubera. Duży mikrofon i "wysięgnik" na kamerę zwracał uwagę. Po paru dniach znalazłem filmik a nawet przez 3 sekundy widać w tle jak jadę na rowerze żony:
Kroków wyszło więcej niż zwykle, ale wg mnie to przez bruki na Śródmieściu :)
Zapraszam do Gdańska!