Gdańskie lungo
Tryb osobiście łączony
Próbuję teraz się skupić na dwóch zajęciach na raz i dlatego dzisiaj jeździłem mniej.
Jeżdżenie było dość przyjemne. Zwłaszcza jeśli porównamy to z wczorajszym małym ruchem.
Ruch nie był wielki, ale coś tam dla siebie uszczknąłem. Pierwsze zlecenie zaprowadziło mnie na Garnizon. W czasie wielkiego ruchu (maj) odrzucałem takie zlecenia, ale teraz trzeba takie zadania brać.
Drugie zlecenie też z Garnizonu, ale na VII Dwór, czyli południową Oliwę.
Trzecie zlecenie na Zaspę. Trochę dojazdu, ale do klienta blisko. Potem jechałem po zupy do Wrzeszcza. W takim upale wydawało się to absurdalne, ale w sumie czemu nie.
Na kolejne zlecenie musiałem chwilę poczekać. Kapelusz zwilżyłem w fontannie z ptakami.
Gdańsk ulica Grunwaldzka na wysokości przystanku tramwajowego Klonowa. To pomnik-fontanna autorstwa Sławoja Ostrowskiego
Odrzuciłem zlecenie na Przymorze (dość niewygodne) bo był status wskazujący, że ruch się zwiększył.
Wezmę następne - pomyślałem. Problem był taki, że następne nie przychodziło. Przyszło gdzieś po kwadransie. Fajne, bliskie po Wrzeszczu, choć klatka klienta bardzo obskurna.
Kolejne zlecenie było na Przymorze i tym razem nie marudziłem bo trwały jeszcze lepiej płatne godziny.
Na Przymorzu była pauza, nic nie chciało przyjść przez jakieś 20 minut. W końcu wpadło zlecenie na ulicę Piastowską one sumie tam skończyłem bo jadąc do Oliwy nic nie wpadło.
A tu w restauracji można się pobujać
Dzisiejszy zarobek 79 złotych brutto za 24 zł/h. Jak ktoś chce to może wyliczyć na tej podstawie ile godzin pracowałem.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io