Gdańskie lungo
Trochę Wrzeszcza, luz i walka o 10 tysięcy kroków
Jazda była przyjemnością.
Překlad a translation
Jak na naszą polską daleką północ to było upalnie. Rowerem na szczęście łatwo można dostać się do cienia. Te minuty w cieniu były bardzo przyjemne. Do tego zamoczenie kapelusza w fontannie.
Co do finansów to nieźle, choć gorzej niż zwykle. Do obiadu było OK. Nie było długich pauz, ale trasy miałem dłuższe niż zwykle.
Chmura w upał to jest to. Takie zaćmienia mają sens
Takie bym chciał stojaki w mojej okolicy. Trawa daje radę i wolę to niż kamyki
Ulica Klonowa we Wrzeszczu (deptak). Fajna, niecodzienna perspektywa
Biurowiec Neptun na ulicy Grunwaldzkiej we Wrzeszczu
Co do walki z aplikacją actifit to chodzi o to, że po 2 godzinach pracy (dalekie kursy) okazało się, że nie mam jej włączonej. Jakieś 4 tysiące kroków poszło w zapomnienie.
W porze obiadowej miałem jedynie 8 tysięcy kroków, a dzisiejszy plan to było przebić 10 tysięcy. Dlatego popołudniu jeszcze raz wyjechałem rowerem. Zarobek był niewielki bo po dwóch kursach ruch w interesie był zerowy. No ale dychę spokojnie przebiłem.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io