Gdańskie lungo
Kierunek uzdrowisko a potem uzdrowisko (ale tylko formalnie)
Zanosiło się na wolne od jeżdżenia jako kurier, ale znalazłem ponad godzinę na "założenie niebieskiego garba".
Pierwszy kurs pod granicę z Sopotem. Od dwudziestu lat Sopot jest uzdrowiskiem. W zasadzie to nawet był Sopot, ale widoki wręcz antyuzdrowiskowe. Główna drogą, hałas i szlaban.
Kolejne zlecenie było także do Sopotu. Trochę niby dalej (co widać na mapie), ale to nadal część miasta o charakterze mieszkaniowym. Kurortu tam nie widać.
Po lewej Gdańsk (dzielnica Żabianka) a po prawej Sopot w okolicy hipodromu. Nawet było czuć koniem
Wracając wpadło jeszcze zlecenie z Żabianki i grzechem byłoby nie wzięcie tego. Byłem blisko to jeszcze tę jedną pizzę zawiozłem gdzie trzeba.
Na tym skończyłem mój rowerowy wypad.
Resztę dnia komórka leżała bez ruchu.
Co do "Poprzeczki" to widzę pewien problem. Mała akcja spamerska związana z lipcową edycją nie przyniosła rezultatu. Chyba ludzie nie zdają sobie sprawy, że do tego nie jest potrzebne jakieś szczególne zaangażowanie.
Rozważam nawet wpisanie testowo niektórych aktywnych actifiterów na jakąś dodatkową listę tak by widzieć czy pokonywali by kolejne poprzeczki.
W sumie będzie jak będzie. Jutro zobaczę co mi się będzie chciało zrobić.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io