Gdańskie lungo
Może dać Panu coś do picia?
Jak dowożę jedzenie od niemal dwóch lat - pierwszy raz usłyszałem takie pytanie. Translator Podejrzewam, że klienta mógł przerazić widok kuriera w długim rękawie, maseczce i kapeluszu. W sumie miło. Radzę sobie jednak wodą w bidonie (tylko ten plastik mnie wkurza bo się nagrzewa), którą co chwilę zmieniam na świeżą. Do tego zasłaniam się przed słońcem.
Najprzyjemniejsze w dzisiejszych dostawach były kursy nad morze. Jak dobrze, że mamy nad morzem duży pas zieleni. W sam raz na upały.
Dzień był niekorzystny. Zrobiłem 7 kursów w 5,5 godziny (88 zł) i potem jeszcze 2 jak wyjechałem na godzinę. W sumie więc wyszło ponad 100 złotych, ale jest to bardzo słaby wynik gorszy nawet od minimalnej krajowej.
Wspaniała ścieżka wzdłuż ulicy Czarny Dwór. Dawniej krzaki
Witacz-totem na targowisku w Oliwie
Droga nad morze na wysokości ulicy Obrońców Wybrzeża
Morze Bałtyckie (Zatoka Gdańska) na granicy Sopotu z Gdańskiem
Nadmorska promenada. Granica Gdańska i Sopotu
Falowiec na Piastowskiej i malutka ulica Mieszka I
Moja baza i poczekalnia dzisiaj. Cień i miejsce do siedzenia plus trochę zieleni
Widzicie te szarości? Najgorszy wynik od dawna. Jest tak ciepło, że ludzie nie zamawiają tyle jedzenia.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io