Gdańskie lungo
Zły dzień, który na szczęście da się zmienić
Po wczorajszym rekordzie pedałowania kurierskiego dzisiaj miałem mniej ambitne cele. By się nie trudzić planowałem 2-3 godzinki rozwozić jedzenie, ale samochodem. Do tego po rozwożeniu miałem pojechać pomóc żonie. Pod wieczór też był plan wyjazdu samochodem.
Po trzech zleceniach jednak samochód zastrajkował. Czerwona kontrolka, niby brak płynów, ale jednak są. Fakt faktem ledwo dojechałem do domu (telefon, asysta drugiego auta), ale zlecenie kurierskie musiałem przerwać.
Fajny mamy support. Nie było problemów. Ostatnie zlecenie zrobiłem na piechotę (płotoza) a to co miałem w torbie mogłem zjeść sam. Restauracja zrobi jeszcze raz. Marna to jednak pociecha jak czeka mnie pewnie spory wydatek związany z naprawą auta. Wyjdzie pewnie więcej niż 100-200 złotych za ostatnie naprawy roweru.
Na szczęście to tylko połowa dnia. Reszta musi pójść lepiej.
Powyżej nowe osiedle na Morenie, które dzisiaj mnie zdenerwowało. Płotoza. Na zdjęciu widać budynek, ale by do niego dojść trzeba zamiast 20 metrów iść 1,2 km. Kwadrans w jedną stronę i kwadrans w drugą.
Tu pokazuje to mapa. Żałuję, że zaufałem nawigacji. Niestety OsmAnd tym razem nie wyczuł, że budynek przy ulicy może być oddzielony od niej płotem i tak na prawdę nawigacja powinna prowadzić do innego miejsca. Nauczka. Dla mnie to były nowe rewiry
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Jeszcze krótko o zleceniach:
Liczba - 3
Czas - ~2h 15 min przez awarię...
Zarobek - 50 zł brutto
Koszt parkowania - 1,41 zł
Kilometrów - ok. 30