Jak stary wyga

Ostatnio jeżdżenie kurierskie ma u mnie cechy rutyny. Trasy te same, bloki te same, widoki opatrzone. Dobrze, że zlecenia wpadają co dzień inne i w innej kolejności. Tempo też jest każdego dnia inne. To jest taka jakby "wielka maszyna losująca" i my jedynie typujemy gdzie być w danym czasie tak by złapać jak najwięcej zleceń.

Na początek fotorelacja bo dzisiaj widokowo było w sumie lepiej niż wczoraj.

Widać pył, czyli na skrzyżowaniu Opackiej i Grunwaldzkiej będzie
nowa 4-metrowa droga rowerowa. Tyle właśnie metrów brakowało do kompletności systemu

Widok z Auchanu na Kołobrzeskiej. W zasadzie z pomieszczeń nad Auchanem. Wcześniej nie miałem pojęcia, że tam jeszcze jakieś biura są. To żółte to Alfa Centrum a za nim wysokościowiec z lat 80. z ulicy Chłopskiej

Te dwa kominy to komin i biurowiec. Widok z bloku 4-piętrowego na ulicy Grottgera w Oliwie

Miłego dnia napisali na podłodze na Żabiance. Dzisiaj miałem taką żenującą stylówkę (im gorzej tym lepiej!), że skarpety zaciągnąłem na spodnie. Pierwsze 2 godziny było gorąco, ale jak słońce zaszło to nie żałowałem ciepłego ubrania

Widok z bloku na ul. Subisława na Żabiance. W oddali lasy z pogranicza Gdańska i Sopotu, choć budynki na zdjęciu wszystkie są z Gdańska. Na pierwszym planie budynek NBP. Codziennie przyjeżdżają tu z Przymorza konwoje z pieniędzmi. Sygnał, broń, jest ostro. Zanim zacząłem jeździć jako kurier to nie miałem o tym pojęcia

Hołdu Pruskiego w Oliwie w sąsiedztwie dworca PKP Oliwa. bolą mnie te słupki i brak zieleni. Sam o to wnioskowałem, ale coś nie wyszło. ZDiZ mówi, że ludzie depczą, ale ta zieleń nigdzie tu nie wyrosła..

Na Kaszubskiej na łuku tej małej uliczki będzie nowy skwerek sąsiedzki. Bloki z przełomu lat 50. i 60.

Blok na Jesionowej we Wrzeszczu ma ciekawe wnętrze. MA chyba 6 pięter i na szczęście ma windę.

Jednak dojście do niego to płotowo-bramna masakra. Przy wchodzeniu dwa domofony i wywieszona instrukcja. Dodatkowo od klienta miałem podany kod. Próbowałem na 3 sposoby nie zadziałało. Wszedłem bo ktoś się stąd ewakuował. Wychodząc ja komuś pomogłem - pani mnie pytała jaki tu kod trzeba naciskać - a ja jej jedynie mogłem powiedzieć, że ja też poległem.

Wilka-Krzyżanowskiego i po lewej IX Liceum. To dawna szkoła pani Kwaśniewskiej. Zdjęcie zrobione z racji na księżyc. Można sobie wyobrazić, że było ładnie.

Olivia-Business-Centre w Oliwie od ulicy Wita Stwosza.

Z tym jeżdżeniem mam tak, że jeśli nie pojadę do centrum miasta - to będę w 95% jeździł po doskonale znanych mi ścieżkach. Skoro w tym wymiarze wkradła się rutyna to mnie interesują wówczas liczby.

Wczorajszy wykres pokazał dwa piki, czyli dwie pory dnia gdzie zarabiało się świetnie. Dzisiaj było zupełnie inaczej. Wykresu jednak nie będzie. Nie mam na to siły.

Dzień zacząłem od polowania na zlecenia w domu. Godzina ciszy.

Po godzinie świetny kurs do oliwskiej pierogarni. Krótko, fajnie a w lokalu okazało się, że będzie to świetna godzina. Potrójniaczek mi się trafił. Trzy zlecenia w torbie. Wszystko w zasięgu Oliwy i Przymorza Małego.

Gdy zawiozłem trzecie zlecenie na Opacką to następne mi wpadło na Przymorze. Następnie znowu miałem szczęście i dostałem podwójniaczka.

W ten sposób w niecałe dwie godziny miałem zarobione 6*12 zł. Żyć nie umierać.

Dziwne było to, że zaraz po tym miałem 45-minutowy przestój. Nie było nawet żadnej propozycji.

Wtedy też zaproponowałem wspólny obiad na mieście w przerwie pracy. Musiałem się więc ewakuować do Wrzeszcza. Do obiadu 3 zlecenia jeszcze pchnąłem.

Jedno było tak krótkie, że rower zaparkowałem u celu i do restauracji szedłem piechotą.

Do obiadu zarobione miałem 110 zł (brutto). Po obiedzie jeździłem jeszcze ponad godzinę i dobiłem do 159 złotych. Same kursy pojedyńcze. Raczej z tych średnio-dalekich.

Spostrzeżenia do obserwacji:
Moje dzisiejsze kursy to były "bumerangi". Będąc w okolicy Topolowej dwa razy dostałem zlecenia do restauracji 500 metrów dalej by wracać stamtąd na Topolową.

Screenshot - 2021-11-23T205259.878.png