Gdańskie lungo
Smuta
Wielka smuta. Wiadomości nocne tak mnie dobiły, że ciężko mi dojść do siebie.
Pomóc miało wcielenie w życie przeczytanego hasła:
"Rower uspokaja. Zwłaszcza w takim słońcu. A w dodatku uniezależnia od rosyjskich paliw kopalnych. Polecam."
W dodatku dzisiaj Tłusty Czwartek. Rok temu woziłem pączki. Jak było dzisiaj? Tylko pierwszy kurs był z pączkami. Potem wróciłem do domu i czekałem na kolejne zlecenia. Nie przychodziły. Mój pączkometr jak zwykle wskazuje zero. Są lepsze rzeczy na świecie. Ani to zdrowe, ani specjalnie dobre.
Mam niebieską torbę, kurtkę i żółte odblaski.
Tu zbliżenie na torbę i odblask:
Po ponad dwóch godzinach (!!!) wyjechałem znowu. Zrobiłem trzy zlecenia, ale było już na tyle późno, że motywacja do pracy mi spadła. Mały bonus za 15 zleceń nieosiągalny, a dom czeka.
Przechodziłem przez park Oliwski:
Przedziwne, że wczoraj był taki duży, korzystny ruch, a dzisiaj tak słabo. Chyba w południe wszyscy się obżerali pączkami a u nas dość mało było ofert tego typu.
Liczyłem też na naszą nowość KFC. Podobno ludzie to lubią. Nie dziś.
59 złotych brutto w czasie około 4 godzin z czego ponad 2 godziny to siedzenie w domu w strefie pełnej restauracji.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io