
Van Multisensor Gogh
Dzisiaj kończyłem bardzo długi artykuł, który powstawał kilka lat. Można by z materiałów w nim zawartych zrobić katalog lub książeczkę. Rzecz się tyczy murali na gdańskiej Zaspie. Będę tu publikował cząstki tego co już napisałem, ale przeredaguje to na zupełnie nowy sposób. Będzie krócej i nie tak katalogowo.
Pewnie mało kto wie, ale owa galeria jest to największa w Polsce, a chyba też na świecie galeria malarstwa monumentalnego. Na osiedlu mieszkaniowym, które kojarzyło się głównie z szarością przez 10 lat powstało kilkadziesiąt barwnych malowideł.
Na początek mural litewskiego artysty Jonasa Zagorskasa z 1997 roku.
Jeśli zapytacie co on oznacza, to odpowiem wam, że nie wiem. To jest sztuka i jej odbiór zależy od nas - widzów. Auto to fan video-artu, także może tu chodzić o jakieś fantastyczne machiny lub stwory. Z moich wycieczek po muralach z gimnazjalistami wyszło, że może to być maszyna do zabijania, rafa koralowa lub np. kupa złomu.
Przeprowadziłem także eksperyment i kazałem młodzieży oceniać mijane murale. Ten ocenili najniżej z wszystkich - średnio na trzy minus.
Także przykro mi, ale ten cykl zacząłem właśnie od marudera w stawce 60 murali na Zaspie. Następne będą coraz lepsze. Należy jednak pamiętać, że ocena uczniów nie zawsze jest zgodna z naszą. Ten mural nie jest wysoko oceniany chyba z racji na jego wiek. To jeden z najstarszych gdańskich murali. Widać wyraźnie, że schodni z niego farba - zwłaszcza pomarańczowa.