Gdańskie lungo
Porcja Gdańska - czyli miniony tydzień kurierski
Kontynuujemy pokazywanie gdańska w porcjach. Wszystko to przy okazji rozwożenia (głównie rowerem) jedzenia klientom. Poprzednie części znajdziesz pod tagiem pl-wolt. Dzisiejsza porcja miasta nie będzie jakaś okazała. Zabytek tylko jeden (drugie zdjęcie).
Rozwożenie to oczywiście dorabianie, ale także sposób na rozruszanie kości oraz poznawanie miasta. Tak właśnie było w zeszłym tygodniu. W minionym tygodniu na przykład zobaczyłem:
Zieleń nowych osiedli ni to we Wrzeszczu, ni to w Brzeźnie.
Dwór Eckhof, czyli narożny. Stąd nazwa dzielnicy Zaspa-Rozstaje. Takich dworków w okolicy w zasadzie nie ma. Same bloki. 5 minut wcześniej byłem na osiedlu widocznym w tle za dworkiem.
Kolejnego dnia zobaczyłem wieczorem falowiec. 3 przystanki autobusowe, ponad 800 metrów długości. Pamiętam, że świetnie się czułem jeżdżąc o tej porze.
Kolejny dzień to była jazda podczas której dokumentowałem przedepty do projektu w budżecie obywatelskim. Darujemy sobie te zdjęcia. Prócz tego coś jednak było w tle.
Tzw. Mała Warszawa (przed wojną było tu sporo Polaków, głównie kolejarzy) i jej trzy strefy. Biurowce - domki - bloki.
Przymorze - bloki między falowcami.
Będąc w falowcu nie potrafię odmówić sobie zrobienia zdjęcia.
Widok z nadpiętra na Żabiance. Będąc tam pierwszy raz się zdziwiłem, że mam jechać na 11 piętro a w windzie jest tylko 10. Są tam chyba tylko 2 mieszkania a reszta to komórki lokatorskie.
Ten sam blok. Widok na Żabiankę.
Tyle z widoków. Teraz fakty, liczby, trasy. To był tydzień, który miał wyglądać inaczej. Miało być więcej jeżdżenia a wyszły tylko okazjonalne wyjazdy. Zarobek z nich niewielki (ok. 200 zł). Jeździłem jednak bardzo dorywczo. Dwa razy były to wyjazdy na mniej niż godzinkę. Typowa przejażdżka za około 30 zł. Dwa razy było trochę dłużej, ale nadal to nie były nawet 5 h. Na ruch nie narzekam, był spory. Najmniejszy tego dnia gdy więcej jeździłem, ale wówczas w głowie miałem bardziej fotografowanie przedeptów niż duży zarobek.
Powyżej 4 trasy z 4 dni jeżdżenia. Widać same trasy lokalne blisko domu. Na mapie nie ma tylko trasy samochodowej, która prowadziła z Oliwy na ulice Chrobrego (między Zaspą a Brzeźnem).
To była zresztą najciekawsza (świąteczna) dostawa bo połączyliśmy ją ze spacerem. Można powiedzieć, że klient zadecydował gdzie pójdziemy na świąteczny spacer. Wieczorem jeszcze wyjechałem i dostarczyłem jedzenie 4 klientom. To było to przyjemne Przymorze wieczorem.
Kolejnego dnia fotografowałem przedepty pracując i dostarczając ponad 4 godziny. Pamiętam, że 2 razy wracałem w tracie pracy do domu i tam czekałem 5-10 minut na kolejne zlecenie. Trochę to niewygodne, ale w sumie się opłaca a i można przy okazji coś przegryźć. Wieczorem wyjechałem jeszcze by zrobić brakujące dwie dostawy. To był jedyny dzień w którym udało mi się zrobić 10 dostaw. Za to mamy jakieś tokeny, które można potem wymienić na bony do Amazona, Allegro itp.
W następnych dniach tylko dwukrotnie wyjechałem i były do dostawy, które bardziej służyły przewietrzeniu się niż zarobkowi. Można też w ten sposób zrealizować jakieś prywatne sprawy na mieście. Tak też robiłem.
Na koniec kącik ogłoszeń. Mam różne kody i się nimi dzielę. Po pierwsze rejestrując się aplikacji Wolt i podając kod "racibo" dostaniecie zniżkę na jedzenie. Po drugie chętnych do pracy takiej jak powyżej zapraszam do rejestracji przez MB Partner z kodem "racibo", który da wam 20 zł zniżki. To dobre do przetestowania czy taka forma dorabiania Wam odpowiada. Rejestrując się przez MB Partner możecie też zapisać się do innych firm takich jak Glovo, UberEats, czy Bolt.