Tempo wycieczki i nadmorskie fotografie
Słoneczny przekaz
Kolejny dzień na ulicy. Mijałem wielu znajomych z branży i to jest fajne.
Najpierw obczajałem skąd jest grupa. Skąd brzmi fajnie w kontekście tego pytania.
Czego się dowiedziałem?
M.in. tego, że młodym wieża kościoła św. Jana przypomina Big Bena. Do tego usłyszałem co nieco na temat tego czym u nas karmią. Nabrałem chęci na chińskie pierożki. To kiedyś.
No i niestety trochę nas kojarzą z męczeniem zwierząt dla pieniędzy. To się niestety cyklicznie powtarza. Chodzi o prywatne osoby z wężami lub ptakami, które pozują za opłatą do zdjęcia.
Młodzi chętnie wrócą do Gdańska i to było bardzo pozytywne.
No i ośrodek w Kątach Rybackich (chyba Wielorybek) jest w opiniach turystów bardzo OK. Dobrze usłyszeć bo ten kierunek kojarzy mi się z moimi wycieczkami szkolnymi i starymi domkami kempingowymi.
Patrzcie jakie RODO zrobiłem. Oczywiście to było pozowanie do zdjęcia grupowego
Muzeum II Wojny Światowej i droga 16 metrów w dół po schodach. Brak zasięgu :)
Zburzony Gdańsk, splantowany, wyrównany, jeszcze nieodbudowany czyli ulica Wałowa
Ujarzmiony krokomierz Actifit może fajnie pokazać intensywność dnia. Najintensywniej ruszałem się między aktywnościami. Dojście do grupy i droga do autokaru. Fajnie to tu widać.