Gdańskie lungo
Spacer po Gdyni - Bulwar Nadmorski i Kamienna Góra
Poniżej prezentuję opis spaceru świątecznego po Gdyni (Bulwar Nadmorski i Kamienna Góra). Here is also a translation into your language. Spacery świąteczne rządzą się własnymi prawami, ale myślę, że może też się on przydać turystom.
Założenie było takie by był to spacer nad morze oraz by nie był za długi. Musiał być też dostosowany do poruszania się osób z kulami.
Kamienna Góra to zabudowana nadmorska kępa o wysokości 50 metrów z dość stromym klifem. Da się na nią wjechać samochodem, z czego często korzystam także z dużymi wycieczkami turystycznymi. Zejście po schodach jest dla większości łatwiejsze niż wejście, ale pokonanie tego odcinka znacznie ułatwia kolejka linowa z 2015 roku. Mieści ona jedynie 6-7 osób, ale na rodzinną wycieczkę to w sam raz. Dzisiaj na szczęście była czynna. Wróciliśmy inną trasą. Klasyczną pętlę zrobił jedynie kierowca, reszta rodziny czekała na parkingu przy Bulwarze Nadmorskim.
Krajoznawcze zalety tej wycieczki to modernistyczna Gdynia, widoki na port w Gdyni, na Śródmieście miasta oraz spacer po bulwarze nad morzem. Wszędzie asfalt i teren cywilizowany co w tych okolicznościach o których pisałem - było koniecznością.
Tyle wstępu - przejdźmy do zdjęć z opisami oraz oczywiście mapki by każdy mógł tam pojechać we własnych zakresie.
Zaraz po wyjściu z samochodu mamy dawną restaurację Panorama (1) - obiekt z lat 70, który niejedno już przeżył.
Lubię te tablice ze starymi zdjęciami Gdyni bo naocznie pokazują one przemianę Gdyni z małej rybackiej wsi w portowe miasto. Zwracam też uwagę na architekturę tego budynku. W Gdyni zachwycamy się (lub przynajmniej zauważamy) prostotą i dostosowaniem budynków do epoki w której powstały. Programowo nie ma tu jońskich kapiteli, zamkowych wieżyczek ani rezydencji udających Pałac Królewski. Liczyła się funkcja i konstrukcja.
W tle widać metalowy krzyż z punktem widokowym, którego historia to Polska w pigułce. Piękne przedwojenne plany przerwane wojną, a potem krzyż, który demontowali okupanci niemieccy a potem komuniści. Obecny stoi od 1993 roku.
Widoki prezentowały się całkiem ciekawe. Pogoda sprzyjała.
Widok na Molo Południowe. Widać też pewien żaglowiec z 1909 roku (trzy wysokie maszty) ze stoczni w Hamburgu, który przez lata szkolił naszych żeglarzy. Port chroni ponad dwukilometrowy falochron. W oddali po lewej za zatoką widać Mierzeję Helską (19 km).
Na tym zdjęciu widać, że wioska rybacka (jeszcze sto lat temu) rozrosła się w nowoczesne miasto. Na środku widać wieżyczkę kościoła NMP, który był najstarszym kościołem Śródmieścia miasta. Powstał dopiero w 1924 roku, ale wieżę ma jakieś 5 lat starszą. Architektonicznie jest to gdyński wyjątek bo neobarokowy kościół otaczają modernistyczne kamienice. Na pierwszym planie Gdyńskie Centrum Filmowe z 2015 roku. Dobre kino studyjne ("antypopkorn").
Kto może idzie piechotą po schodach, a reszta czeka na darmowy kurs kolejką linową. Polecam! Dzisiaj (święto) też była czynna. Gdynia pokazała, że potrafi. W Gdańsku ciągle wspominamy czasy budowy fortyfikacji nowożytnych i ówczesną kolejkę linową do transportu ziemi.
Duży i mały żagiel to dwie części gdyńskiej piramidy nad morzem. To akademik z 1968 roku, który dzisiaj jest też hotelem "Błękitny Żagiel".
Bulwar Nadmorski powstał w skromniejszej formie już przed wojną, ale sztorm kilka lat po wojnie go zniszczył. Takie uroki Pobrzeża Kaszubskiego - tak innego od łagodnych plaż i wydm Mierzei Wiślanej (gdańskie plaże). W końcu w 1969 roku zbudowano ów bulwar.
Na zboczu Kamiennej Góry przy bulwarze można zobaczyć tablicę z informacją, że na zboczy znajduje się schron wojenny o długości 55 metrów. Była to prywatna inicjatywa hrabiny Magdaleny Łosiowej mieszkającej u góry w tzw. Łosiówce. Była żoną wojskowego także wiedząc o nadciągającej wojnie zbudowała taki imponujący obiekt. Zwiedzać go nie można bo willę w czasie wojny przejęli Niemcy i gestapo a po wojnie komuniści. Dzisiaj urzęduje tu wojsko. Odsyłam do poszperania w tej historii.
Dalsza część spaceru to modernizm, który na Kamiennej Górze zachwyca. Trzeba tylko (tak jak to pisałem) zwiedzać inaczej. Nie oczekiwać architektonicznych fajerwerków, ale wczuć się w potrzeby mieszkańców z lat 30. XX wieku. Wtedy mamy zieloną dzielnicę na pagórku nad samym morzem. Do tego dodajmy widok z sypialni na morze.
Gmach PolskaRob z 1935 roku z widocznymi morskimi odwołaniami: nadbudówka-peryskop, statkowe balkony, kadłubowe zaokrąglenia.
Budynek z 1937 roku firmy "Gdynika" zaprojektowany przez przyszłego profesora architektury okrętowej Wacława Tomaszewskiego.
Do tego inne domy tej najdroższej dzielnicy Gdyni.
Do parkingu wracałem już na czterech nogach kołach. Ciekawy jest widok z przedniej szyby z ulicy Czołgistów Piłsudskiego na morze. Jest tylko kilka ulic w Trójmieście z takim widokiem z przedniej szyby.