
Koniec codziennego blogowania kurierskiego 🚲
Nie wiem na ile ten krokomierz działa, bo dzisiaj miałem dwa spacery. Ten społecznikowski był dość długi.
Kusiło mnie dzisiaj wsiąść na rower jako kurier i dokończyć to co zacząłem w poniedziałek. Brakuje mi bowiem 9 zleceń do premii stu złotych, a mam na to trzy dni.
Wybrałem jednak czas z żoną oraz obowiązki społeczne. Rano byłem na spacerze z radnymi dzielnicowymi i typowaliśmy, które pobocza możemy ubarwić kwietnikami, żywopłotami lub drzewami. Owocny spacer.
Z żoną oglądaliśmy mecz unihokeja w którym grała nasza kuzynka. Szczerze to trochę się nudziliśmy bo to był mecz do jednej bramki.
Po meczu poszłyśmy zobaczyć pierwszy trójmiejski woonerf na Abrahama w Gdyni. Ach, ile bym dał by takie ulice były w każdej z dzielnic.