Rowerowy dobierany
Na damce też się da a nawet bywa wygodniej
Na początek fotorelacja. Na końcu dodałem również mapkę i tabelkę zarobków.
18 piętro bez widoków dla kuriera
Duży świetlik, dość długie schody
Do damki chyba pasuje różowy stojak
Widok z Olsztyńskiej (brak widoku?)
Dzisiaj rocznica zamordowania naszego prezydenta. Z daleka te iluminacje wyglądały jak jakiś Mikołaj. Dopiero z odpowiedniego kąta coś widać.
Opis:
Rower w serwisie także przez najbliższe dni będę jeździł tylko z doskoku. Bez dyżurów. Dlatego dzisiaj jeździłem na damce żony. Aż trzy razy wyjeżdżałem z domu. W międzyczasie zrobiłem obiad, wypiłem kilka herbat, poczytałem książkę... Takie jeżdżenie, wracanie, jeżdżenie i tak w koło. Złapałem w sumie sześć zleceń.
W ogóle kto wymyślił podział na ramę męską i damkę? Przecież to bez sensu. Szczerze wam powiem, że w tej pracy damki są wygodniejsze. Kilkanaście, czasem kilkadziesiąt unoszeń nogi mniej. Już trzeci raz jechałem jako kurier ma rowerze żony. Na plus (ten rower) ma amortyzator - można dziury brać pewniej. Na minus zapięcie i oświetlenie na baterie. Dużo z tym wszystkim zachodu (swoją drogą skąd powiedzenie 'tyle zachodu'?)
Pierwsze zlecenie na Przymorze na 18 piętro. Niestety zero okien w klatkach schodowych. Wróciłem do domu i po drodze nic mnie nie wezwało. Szkoda. Godzinę później miałem powtórkę. Znowu na Przymorze do stałych klientów. Ich biuro to jakaś czarna dziura GPS. Pokazałem to na mapie. Trzeci raz mi odbiło ślad o jakieś 500 metrów. Dziwne, ale dzisiaj to hmm udowodniłem. Wróciłem do domu tym razem na trochę dłużej.
Po dwóch godzinach dostałem polecenie by być w dwie minuty w Alfa Centrum. Nieosiągalne. Spóźniłem się. Zlecenie do Wrzeszcza. Stąd od razu do Galerii Bałtyckiej i pobliskiego bloku. Nigdy w nim nie byłem a to ciekawy blok. Na obrzeżach Garnizonu. Dodatkowo ściany boczne to murale tworzące tzw. Port Wrzeszcz. Wszystkie związane są z tematyką morską. Tu jakiś statek, tu kaczuszka w wannie. Jeśli chodzi o wnętrza to okazało się, że blok ten ma jasną, trzyokienną klatkę schodową i prostokątne, wydłużone schody. Idąc z kebabem w torbie po schodach mijałem księdza na kolędzie. Ja też tak chodzę od drzwi do drzwi...
Stąd od razu dostałem zlecenie by jechać na Przymorze a potem na Żabiankę do bloku z wybrakowaną windą (zatrzymująca się co drugim piętrze). Stamtąd dostałem polecenie by w 0 minut (!) przyjechać na Przymorze na ul. Słupską. Przyjechałem tam w 13 minut. Potem 10 minut do klienta. Nic tu nie mogłem zrobić lepiej. Tylko bar mógł ratować sytuację. Obawiam się, że burger u klienta był już zimny. One podobno szybko stygną.
I tak wróciłem do domu.