Tak to można jeździć!

Świetnie mi się dzisiaj jeździło. W sobotę był dramat i po pracy miałem siły tylko na leżenie na kanapie. Dzisiaj jeździłem więcej, ale było świetnie! Aż 8 zleceń - to chyba rekord jeśli chodzi o poniedziałki. W dodatku tylko w 3,5 godziny. Normalnie tyle zleceń robiem w około 4-5 godzin. Do tego słońce grzało, pogoda przepiękna (do jazdy).

Słońce tak grzało, że na początek nawet nie kierowałem się w stronę centrów handlowych. Zamiast chować się w ciepłym wolałem realizować "Powolny Objazd Miasta". Gdy już tak pomału dojeżdżałem do ławeczki przy parku to dostałem zlecenie. I od tej pory przerw w pracy już w zasadzie dzisiaj nie miałem.

Zleceniami:

I - z Przymorza do Oliwy i z jedzeniem z powrotem na Arkońską. Bez większych problemów. Musiałem tylko się zatrzymać i 3 minuty rozmawiać przez telefon (w pracy nr 3 wezwała mnie praca nr 2). Wyszło OK.

II - Pędem do Araratu na Bażyńskiego. Nawet zdążyłem, chociaż to miejsce kojarzę z naszymi opóźnieniami. Wszystko planowo, dostawa blisko do biurowca Olivia Four.

III - wezwało do Wrzeszcza do nowego klienta. Musiałem jechać szybko. Spóźniłem się może 2-3 minuty. Zupy wiozłem do biurowca koło Lidla. Fajnie się złożyło nazweniczo bo Wolt jechał do Woltersów. Klientka kręciła nosem, że dostała za mało "paluchów". Mam nadzieję, że wyjaśniła to z supportem.

IV- Kurs do centrum Wrzeszcza i tam jak zwykle restauracja wzorowo przygotowała mi jedzenie. Na prawdę są szybcy (Minuta Osiem). Z paczką jechałem na WSB do dziekanatu.

V- Stąd od razu zawołało mnie na Garnizon po sushi. Z sushi jechaem najdalej dzisiaj bo na koniec Zaspy do "Białego Osiedla" gdzie w domofonie zero należy wciskać bardzo krótko. Na szczęście furtka była otwarta. Pan w recepcji prosił o katalog jedzenia bo by sobie też zamówił. Niestety musiałem go zmartwić, że teraz to wszystko przez aplikacje.

VI - Kierowałem się w stronę domu, ale po jakiś 5 minutach zawołała mnie Galeria Bałtycka. W 9 minut miałem tam dojechać - spóźniłem się moze ze 2 minuty. Jedzenie czekało i z nim pojechałem gdzieś. Przypomnę sobie gdzie... aaa do akademików do młodego dziewczęcia.

VII - Byłem już po pracy, ale chiałem coś jeszcze, coś jeszcze. Od razu zawołała mnie ulica Wajdeloty i tamtejsza restauracja. Stamtąd miałem jechać do Garnizonu. Swietnie bo to po drodze do domu!

VIII - Obawiałem się tego, ale wziąłem jeszcze jedno zlecenie. Aplikacja pokazywała, że krótkie bo tylko 10 minut na wszystko. Rzeczywiście - było OK. Z Garnizonu na Strzyżę na łądną uliczkę (będą zdjęcia).

I tak piorunem, szybko, bez nudzenia się i siedzenia na ławeczkach i przeglądania facebooka, tweetera i innych zabijaczy czasu byłem po pracy. Na dodatek wstąpiłem do eko-sklepu, który akurat był po drodze.

Klienci też dzisiaj byli spoko - zawsze są, ale dzisiaj wyjątkowo często wychodzili mi na przeciw!

Chciałem dzisiaj zrobić minimum 4 zlecenia. Myślałem, że może dam radę 6 a tu się udało taki piękny wynik zrobić w takim krótkim czasie. Jak tu nie być zadowolonym? Super, tak to można jeździć.

18579
Cycling

Opera Zdjęcie_2020-02-03_172903_docs.google.com.png

Opera Zdjęcie_2020-02-03_224224_www.strava.com.png