Sopockie zakamarki
Przyjemna praca podczas pandemii
Rządowe informacje podają, że będzie ograniczenie wszelkich wyjść z domu poza te konieczne. Ja to mam szczęście. Będę jednym z nielicznych, który może sobie legalnie w pracy jeździć na rowerze po mieście.
Daję radę wjechać i zjechać tymi podjazdami
Po wczorajszym odpoczynku (jeździłem, ale było łatwo) dzisiaj chciałem jeździć dłużej niż miałem w grafiku. Chciałem też złapać więcej zleceń niż 6. To mi się udało. Popełniłem też jeden błąd.
Wygrzewanie się w oczekiwaniu na zlecenie (trochę jak we wrześniu)
Początki były dość leniwe. Trasy bardzo łatwe, wręcz optymalne.
Na mapce zobaczcie na tę czerwoną gęstwinę na Przymorzu - to były właśnie te niemal idealne trasy. Niedalekie, mało ruchliwych dróg, dobre drogi rowerowe, płasko.
Widok z falowca. Coś tam nowego powstaje widać.
Na rozruch pizzeria ("U Skrzypka"), która istnieje w Gdańsku już ponad 20 lat. Pamiętam ją jeszcze z czasów liceum, a to było jeszcze w XX wieku. Wówczas to była absolutna pierwsza liga pizzerii w Gdańsku. Jak jest teraz nie wiem. Drugie i trzecie zamówienie w tej samej dzielnicy. Szkoda, że restauracja się spóźniała z daniem. To boli bo w tej robocie czas to pieniądz.
Był ogień tj zamówienia wpadały za zamówieniem. Jedno po drugim, czasami nawet dwa na raz. Piąte zamówienie miałem z Zaspy na Zaspę. Trochę pogłówkowałem jak przebić się rowerem na drugą stronę Rzeczpospolitej (chodzi o ulicę, poza RP teraz nie można).
Moje małe marzenie - mieć dostawę do tych starych wysokościowców. Niemal wszystko wokół już miałem, ale nie te dwa...
Potem miałem szybki odbiór ("masz zero minut na odbiór") - z naszej nowej restauracji na Zaspie jechałem do Wrzeszcza przez nasz gdański ring.
Ul. Kościuszki dawna Ringstrasse.
Sto lat temu była to ulica przypominająca wiedeński i berliński ring - miejska obwodnica miasta. Pogoda piękna - w słońcu ładnie wyglądały te wrzeszczańskie kamienice i cienie drzew na nich.
Tu się spostrzegłem, że w którymś z poprzednich zamówień, z siatki do plecaka wypadło mi pudełko z sosem. Wprawdzie tych pudełek było sporo no ale jednak głupio mi, żę te jedno wypadło. Przez to klient dostał danie trochę niekompletne. Napisałem do naszego supportu i podobno reklamacji nie było także miałem kontynuować pracę.
No, ale pomyślałem, że na napiwek dzisiaj to nie mam szans. Tak wówczas pomyślałem i niestety dzisiaj się to zgadza. W zeszłym tygodniu tipy szły jeden za drugim, a od wczoraj nic. Zobaczymy co będzie jutro. To jest jednak nieprzewidywalne.
Po 3 godzinach pracy zrobiło się spokojniej. Był dzisiaj czas na odpoczynek na ławeczce. Słońce bardzo przyjemnie grzało. Tylko ten wirus dołuje.
Bez tipów jest jednak te 5-15 złotych mniej
Ostatnie dwa zlecenia miałem we Wrzeszczu. Jedno do tej dzielnicy, a drugie ze Wrzeszcza na Przymorze. Ucieszyłem się bo to bliżej domu. Wybrałem dość dziwny wariant, ale zdążyłem spokojnie. Tam jeszcze 5-10 minut polowałem na zlecenia, ale nic z tego. Wróciłem do domu.