Wypłaszczenie krzywej pracy - czyli "świętuję" swój miesięczny rekord w Wolcie

No dzisiaj to jestem zadowolony z tego i poprzedniego "półmiesiąca". Przepraszam, ale będę się chwalił. Będę się chwalił bo pobiłem mój rekord dwutygodniowych zarobków (1850 zł brutto). Zrobiłem najwięcej kilometrów w miesiącu (1050 km). W życiu więcej nie jeździłem na rowerze.


Kojarzycie tego człowieka. Zmrużcie oczy. Mieszkał tu swego czasu. Dziś jego "prasąsiadom" wiozłem pizzę

Poniżej miesięczna liczba kilometrów. Już dawno przebiłem wakacyjne Green Velo podczas to którego, przez 3 tygodnie dzień w dzień kręciliśmy po ok 45 km dziennie.

Opera Zrzut ekranu_20200515_163817_dhiaggccakkgdfcadnklkbljcgicpckn.png

Zadowolony jestem ze sposobu w jaki osiągnąłem cel jaki sobie postawiłem. Bardzo pomogły te wszystkie tabelki, które jak na dłoni pokazywały mi, ile mam jutro przejechać. To było trochę tak, jakbym startował w biegu i nastawiał się na awans do finału. Na ostatniej prostej zobaczyłem jednak, że stać mnie na więcej. Dlatego zawalczyłem o podium. Tym finałem był dla mnie próg 200 zleceń a miejscem na podium - próg 250 zleceń w 30 dni. Na dodatek na finiszu mogłem spokojnie podnieść ręce w górę, cieszyć się i znacznie zwolnić.

Opera Zrzut ekranu_20200515_174228_docs.google.com.png

To zwolnienie na końcu było najprzyjemniejsze. Fajnie się pracuje mniej. Te 3-4 godzinki jazdy to czysta przyjemność. Powyżej stopniowo przyjemność przechodzi w "pracę".

Opera Zrzut ekranu_20200515_174046_docs.google.com.png

Polecam przy okazji strony innych kurierów, którzy opisują swoje codzienne perypetie. Jest sporo filmików testowych (Ile zarabia dostawca itp, ale ja polecam moich dwoje ulubionych autorów.

Przede wszystkim vlog Michała Górki, który opisuje po prostu jak to wszystko wygląda dzień po dniu. Realizm 100%. Widać u niego przyjemność takiego codziennego jeżdżenia. Michał ma też konto na Steemicie i Hive, ale tu nie publikuje. Swoją drogą bardzo tu brakuje wyszukiwarki - nie sposób szybko znaleźć mi danego użytkownika, nawet jeśli zamieścił u mnie kiedyś komentarz...
Podpatruję też GlovoGirl - z tym, że u niej ostatnio zwyciężyła opcja samochodowa nad rowerową.

Co do dzisiejszych tras to było bardzo przyjemnie (krótszy opis pod mapką). Fakt, że do celu zostało mi tylko 5 zleceń działał bardzo pozytywnie. To była łatwizna. Pierwsze zlecenie miałem z przerzutem do Garnizonu i stąd niedaleko na drugą stronę lini kolejowej. Tam na piątym piętrze zobaczyłem drzwi na otwarty taras. Nie mogłem się powstrzymać...

No i mam zdjęcia Zaspy, która się zmienia. O tym jaka to dzielnica to polecam bardzo sympatyczny tekst kolegi przewodnika Marcina Szumnego pod tym linkiem.

Drugie zlecenie było dla mnie wesołe bo w restauracji ekipa słuchała takiego disco-polo, że nie sposób potem sobie nie nucić tych wszystkich górnolotnych tekstów.

Czwarte zlecenie wpadło na Morenę. Sporo pod górkę. No, ale dzisiaj mi to nie przeszkadzało. Wiedziałem, że do końca pracy jeszcze jakaś godzinka, także co mi szkodzi. Testowałem moją ulubioną aplikację Locus Maps. Jak się kolegom pochwaliłem zrzutem ekranu to mi ktoś napisał:

  • "Co ty masz gps od Putina?"

Przy polecaniu wpadł mi do głowy pomysł by na tym nieco skorzystać. Także jesli masz ochotę przetestować taką właśnie aplikację to poproszę o przesłanie mi jakąś formą adresu mail. Wyślę wówczas zaproszenie z odpowiednim linkiem. Jeśli zainstalujesz ją z tego odnośnika to i ja i ty coś zyskamy jeśli chodzi o możliwość pobrania map.

Piąte zlecenie było tym podczas, którego wpadło mi właśnie te bonusowe 300 złotych. Szóste zlecenie bliskie i już chciałem kliknąć zakończ, ale system mi nie pozwolił bo od razu kazał mi jechać na Zaspę. Super - bo to po drodze do domu. Zdążyłem odznaczyć, że to będzie mój ostatni dzisiaj kurs i tak skończyłem moją dzisiejszą jazdę.

Tylko 3 godzinki. Mało i przyjemnie.

Mapa i opis:
Opera Zrzut ekranu_20200515_165159_www.strava.com.png

1 daleki przerzut

  1. blisko i wyczaiłem ciekawy taras. Stąd zdjęcia.
    2 Disco-polo w restauracji na kuchni tak głośno, że robi się wesoło,
  2. blisko,
    3 dość daleko, ale droga przyjemna. Zadrzewioną aleją.
  3. blisko,
    4 kawałek do knajpki był. Byłem przed czasem, był czas na piknik regeneracyjny.
  4. pod górkę na Morenę. Normalnie bym narzekał, ale znam fajny skrót.
    5 kazało w 5 minut wrócić (niewykonalne)
  5. blisko i spojrzenie w apkę: "Mam bonus!",
    6 no jeszcze coś zrobię, blisko,
  6. bliski lokalny kurs po Wrzeszczu,
    7 już chciałem kończyć no ale musiałem przyjąć kolejne zamówienie,
  7. ucieszyłem się bo było w kierunku domu!



8797
Cycling