Pośpiech ze słoikami

Niedzielne jeżdżenie ma u mnie ten minus, że zabiera trochę czasu rodzinnego. Dlatego ograniczam je do minimum. Jeżdżę w określonym czasie i staram się tego nie przedłużać dla większego zarobku. Dzisiaj nie bardzo mi to wyszło, no ale nie ma dramatu.


Gdańsk, ul. Hallera

Wystartowałem około południa. Zlecenie dość trudne bo z domu zawołało mnie aż dwie dzielnice dalej. Zdążyłem tam dojechać w 14 minut. Z jedzeniem jechałem też daleko bo na ul. Hallera (też dwie dzielnice dalej).

Podczas tego przejazdu okazało się że w torbie mam nieproszonych gości. Dwa słoiki od wujostwa schowane w domu. Gapiostwo kosztuje tak więc dzisiaj jeździłem z niepotrzebnym kilogramem więcej.

Drugie zlecenie przyszło z pizzerii a klient był także z rejonów Hallera. Zdziwiło mnie że w niedzielę działa targowisko we Wrzeszczu. Na Mickiewicza jechałem akurat gdy ludzie wychodzili z tzw. małego kościoła (tu toczyła się akcja powieści Guntera Grassa).


Gdańsk, ul. Hallera. Zespół Szkół Budownictwa Okrętowego - jeśli nie Oksford to co? ZSBO!

Trzecie zlecenie przyszło z restauracji Lucynka. W środku akurat było przyjęcie po chrzcinach. Jechałem z jedzeniem na Zaspę i cieszyłem się bo to w stronę domu.


Żart obrazkowy po prawej jest dość śmieszny. Odczytacie czy powiększyć?

Tam się okazało, że mam jeszcze szybko jechać do Metropolii i stamtąd z jedzeniem na Chrobrego. Szybko poszło. Kliknąłem w aplikacji "Zakończ pracę bo tym zadaniu", ale system uznał, że kolejne zlecenie również należy do mnie. Miałem nadzieję, że w ten kwadrans znajdzie się kurier, który będzie gdzieś blisko i to ode mnie przejmie. Niestety tak się nie stało.


Gdańsk, ul. Wyspiańskiego. Targowisko działa

Ostatnie zlecenie dostałem z restauracji w której już byłem. To tam gdzie świętowano chrzciny. Goście tym razem już jedli schabowego z frytkami, a ja czekałem na rosół i dewolaja. Niestety restauracja spóźniła się 8 minut, a to oznaczało, że spóźnię się 10 minut do domu. Nic się nie stało, ale nie lubię spóźnień.


Gdańsk ul. Lelewela. W kamienicach po lewej urodził się gdański noblista GG

To tylko pokazuje, że w tej pracy ciężko przewidzieć ile będziemy pracować. Pracując na grafiku zobowiązujemy się do przyjmowania zleceń do określonej godziny. To może oznaczać nowe dalekie zlecenie w ostatniej minucie pracy. Jeżdżąc bez grafiku system może nas zapisać do kolejki zadań na np. 40 minut do przodu i ciężko się z tego wywinąć. Tak mi dzisiaj właśnie wyszło.

Zarobek jednak był dość ładny. 63 złote brutto za 2 godziny przyjemnej pracy. Tylko ten pośpiech i słoiki trochę psuły zabawę.


Podoba mi się ten korytarz


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


8115
Cycling