Z podziemi muzeum do Gdańska
Dwa razy lepiej znaczy dość słabo
Trwa czas małej liczby zleceń. Od wtorku jakoś nie mam szczęścia i mam mało pracy. Dzisiaj odczułem np. że przez to w ogóle nie czuję się fizycznie zmęczony. Dzisiaj było nieco lepiej, ale nadal zarobek 21 zł/h to nie to samo co wiosenne 29 zł/h/.
Powyżej ulica Kościuszki - ring Wrzeszcza. Nad drzwiami rzeźby ówczesnych pracowników
Kursy:
- kurs po Wrzeszczu ringiem ulicy Kościuszki
- zupy do Wrzeszcza Górnego/Brętowa,
- Garnizon rzut beretem
- Wrzeszcz do Gedanii,
tu wyszła połowa czasu pracy. Zanosiło się na dopłatę za mały ruch.
- kurs na Zaspę szczęśliwie opóźniony przez restaurację,
- z Zaspy daleko na Przymorze,
- Żabianka na Żabiankę
- i Żabianka na Żabiankę
Jak widać było nudno
Zwiedziłem małe uliczki na południe od tej ulicy. Jakby na wsi a w samym centrum wielkiej dzielnicy. Miałem ze trzy półgodzinne przerwy. Sfotografowałem część ulicy Kościuszki. Tam nad wejściem do budynków są rzeźby ówczesnych pracowników. Dzisiaj byli by programiści i kierowcy. Wtedy ślusarze i drwale.
Teren Gedanii we Wrzeszczu (w tle ul. Kościuszki) - był tu stadion piłkarski. Gedania to najbardziej polski z klubów piłkarskich Gdańska. Przed wojną ten polski klub grał nawet w lidze Wolnego Miasta. Obecnie teren dewelopera, który kłóci się i sądzi z miastem co tu można zrobić a co nie.
Miałem fuksa bo restauracja mi się opóźniła z jednym zleceniem. Normalnie to wkurza, ale tu akurat było to korzystne. Dzięki temu dostałem 12 złotych więcej bo wyszło, że ruch był bardzo mały a nie tylko mały. Dzięki temu dopłata wyszła większa.
Końcówkę też miałem dość dobrą bo zlecenia wpadały dość gęsto a na dodatek byłem dość blisko domu.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io