Sopockie zakamarki
W deszczu zimą
Niekorzystny dzień, ale ciekawy bo jazda w deszczu miała w sobie coś ze sportu. Przedzierałem się przez kałuże i deszcz z ukosa. Samochody na mnie chlapały a ja to z rozdziawioną gębą.
To jedyne zdjęcia, które pokazują jakąś część Gdańska. Po lewej przy ulicy Partyzantów synagoga sprzed wojny. Wysokościowiec po prawej to Olimp tzw. "dolarowiec" słynący z mieszkań za dewizy. Dzielnica Wrzeszcz
Odnowione budynki dawnego garnizonu Huzarów Śmierci. Dzisiaj biura. Adres Grunwaldzka 182 i okolice.
Pierwsze trzy godziny to czekanie na jakiekolwiek zlecenie. Dopiero potem zaczęły wpadać "kolejne" zlecenia. Kiedy się już na dobre rozpadało to nie było już chwili na odpoczynek.
I to mi się właśnie podobało. Dlatego mimo kolejnych godzin jeździłem dalej. Finansowo wyszło 20,5 zł za godzinę. Poniżej średniej. Wszystko przez te pierwsze godziny nudy.
Z dziwnych trafów to dwa razy byłem w bloku na Hallera 134 i dwa razy w bloku na Partyzantów 8. Ot się trafiło.
Na koniec na szczęście miałem kursy po północy miasta. Ostatni kurs do Jelitkowa.
Oto mapka pogodowa.
To dzisiejsza dieta w pracy. Teraz też się zajadamy. Przepis ten sam co jakiś czas temu (pl-kuchnia). Dobre ciastka mi wyszły. Zamiast cukru daktyle, rodzynki i banan. Zamiast mąki pszennej - orkiszowa. Zamiast masła - alsan. Bez soli i proszku do pieczenia.
Wyglądałem na bardzo mokrego. Aż się dzieci w klatkach schodowych pytały co to za spodnie. Zdały egzamin po raz kolejny.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Trzy zielone pola w poziomie oznaczają, że było tak sobie. Im ich więcej tym lepiej
Na początek Przymorze, potem Wrzeszcz Górny i Dolny na zmianę. Potem Zaspa, Przymorze i Jelitkowo. Może jeszcze dodam animację
Oto i animacja: