Sopockie zakamarki
Drugi raz w trybie letnim
Drugi raz w tym roku można było jeździć bez kurtki. Szybko ten czas leci.
Widoki z Dąbrowszczaków Kaczyńskiego 22a. Akurat wtedy słońce się schowało za chmury
Widoki z Dąbrowszczaków Kaczyńskiego 22a. Akurat wtedy słońce się schowało za chmury
Dzisiaj jeździłem jedynie po północy Gdańska. Nie dojechałem nawet do Wrzeszcza. Ba! Nawet do Zaspy.
Ruch był mały i mam porównanie z kolegą, który też jeździł w tych godzinach. Jeśli w 5 godzin obsłużyliśmy po 8-9 klientów to znak , że było spokojnie.
Na pierwsze zlecenie czekałem w słońcu i już niemal drzemałem. Potem miałem trzy zlecenia.
Po nich przyszła nadzieja na przyspieszenie bo pojawiło się zlecenie podwójne. Tyle że po nim znowu nic. Był czas na wygodne siedzenie na ławce-leżaku. Słońce świeciło, w termosie kawka, w sakwie ciasto z niedzieli. Całkiem miła praca. Do tego świadomość, że mimo słabego ruchu jakieś pieniądze za ten wypoczynek dostanę.
Po kolejnych trzech zleceniach przełączyłem się w tryb odrzucania zleceń. Odrzuciłem propozycje zlecenia do Brzeźna, a wziąłem do Oliwy. W Oliwie startowałem to tu też skończyłem.
Strava pokazuje mi, że z tych 5 godzin pracy w ruchu byłem przez 3. Coś w tym jest.
Targowisko w Oliwie się zmienia
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io