Fascynująca wyprawa po mieście

Tytuł to tylko clickbait. Nie dajcie się nabrać.
Po prostu jeździłem jako kurier po mieście i mi się to podobało. Głównie to były osiedla i blokowiska także trudno tu mówić o zwiedzaniu.

Niech przemówią zdjęcia:

Znowu zacząłem dość wcześnie i po pierwszym zleceniu wylądowałem na Garnizonie. Eleganckie osiedle z mnóstwem knajpek, ławeczek. Jedyna wada jaką mogę znaleźć to budownictwo okno w okno.

Niespodziewanie zburzyli tu budynek do którego miałem swoją pierwszą dostawę w życiu (2019 r.). Były tam biura open-space i ścianki wspinaczkowe na dole.

Zdjęcie z knajpki, która stawia na naczynia wielokrotnego użytku. Z miską od nich lemoniada gratis itp.

Odkrywamy tajemnice, czyli odwiedzam podwórka ulicy Grunwaldzkiej we Wrzeszczu w samym centrum dzielnicy. Niby zieleń, ale trudno coś więcej powiedzieć.

Dostawa bezkontaktowa i tu widać, że klient wybrał tę opcję świadomie. Elegancko bo wiadomo co robić i nie ma tego czajenia się z odległości.

Baczyńskiego we Wrzeszczu (północna część dzielnicy). Widać w tle stadion.

Blok na Grunwaldzkiej w Oliwie

W Oliwie burzą i będzie nowe osiedle. Tu była Spółdzielnia Niewidomych.

Zaspa. Ulica Żwirki i Wigury. Zadziwia mnie ile tu zieleni. No i ciekawe kiedy to zabudują (oby nie?)

Twierdza Dąbrowszczaków Kaczyńskiego na Przymorzu

Przymorze widok z bloku 4 piętrowego na falowiec przy ulicy Jagiellońskiej

Na koniec fotografia utrwalająca coś co bardzo mi smakowało. W restauracji gruzińskiej kupiłem za 15 zł Chaczapuri Imeruli a jako, że tam nie ma warzyw to dodałem brokuł z podsmażoną cebulką i mięsną mini-okrasą.

Nie wiem czy z tych zdjęć coś wynika, dlatego teraz czas na podsumowanie.

Dzień kurierski był dobry bo:

nie było długich przestojów,
zarobek wyszedł 28 zł/h co jest najlepszym wynikiem ostatnio,
deszcz mi nie przeszkadzał,
algorytm był dla mnie dziś łaskawy, większość zleceń akceptowałem, nie było bezsensownych kursów.