Wycieczka z włazem pod Żurawiem
Mechelinki - nadmorskie fosylia i jazda
Mechelinki - nadmorskie fosylia i jazda
Here translation
Mechelinki - widok na południe w stronę Gdyni. Po lewej na morzu widać torpedownię w Babich Dołach
Sobota - dzień na rzeczy niebanalne. Wybraliśmy się do Mechelinek (wieś na północ od Gdyni). Jest tam malownicze molo nad Zatoką Pucką a do tego dość spektakularny klif na który można się wdrapać.
Pomysł na Mechelinki wziął się z planów znajomego przewodnika, który zapraszał na plażę z młotkiem by wspólnie poszukać tego co skrywają kamienie na plaży. To prawdziwy specjalista - miłośnik fosyliów.
Trzy schodki do pokonania, kawałek ścieżką i już się jest na klifie
Klif w Mechelinkach. Polecam to miejsce. Widok na cypel rewski (po lewej) - przeciekawe miejsce - "miniaturka Półwyspu Helskiego". W tle widać Mierzeję Helską
Molo w Mechelinkach
Młotek wzięliśmy, ale do spotkania nie doszło. Tak to jest jak się zbyt dosłownie traktuje ustalenia nie patrząc później na aktualizację. Efekt- minęliśmy się z edukującą się grupką. Musieliśmy próbować sami rozłupywać co nam wpadło w oko. Efekty jednak mamy (prócz złamanego młotka). Tylko, że teraz sami musimy rozszyfrowywać co to za zwierzaki. Także poniżej to co odkryliśmy, ale nie ręczymy za fachowość.
Rozłupane kamienie kryły takie skarby przeszłości
Poniżej zdjęcia kamieni zrobione już w domu na tle folderów, które próbująto jakoś tłumaczyć.
Najłatwiej po rozłupaniu kamieni było znaleźć RAMIENIONOGI. Wyglądają po prostu jak małe muszelki. Gdy rozłupiemy jakiś chropowaty kamień to jest szansa na takie znalezisko. Te ramienionogi to takie bezkręgowce podobne z wyglądu do małży. Żyły miliony lat temu, ale teraz też żyją.
Resztę znaleźliśmy w domu z książkami i Internetem.
Także w kamieniach znaleźliśmy także ślimaki, koralowce i gąbki.
Chciałby napisać więcej i bardziej fachowo, ale wybaczcie - to było miliony lat temu.
Dzień zakończyłem wysiłkiem fizycznym. Nocna przejażdżka jako kurier miała też ukryty cel. Punkty w miejskim konkursie Kręć Kilometry dla Gdańska oraz próbę jakiejś rywalizacji w konkursie @merthin.
Dawno nie jeździłem tak zupełnie po ciemku. Lampki na szczęście dają radę. Świetna sprawa - dynamo z podtrzymaniem. Nie ma zmartwień o to, ze ktoś ukradnie lampkę lub że baterie nie wytrzymają wilgoci.
Cztery kursy. Pierwszy z lodami na Strzyżę i w okolice meczetu. Drugi pod małą górkę na Srebrzysko. Stamtąd kawał do Oliwy bo to bliżej domu. Na koniec jeszcze kurs na Przymorze i Żabiankę bo mnie on skusił. Myślałem, że 4 zlecenia to około 2 godzin jeżdżenia a tu wyszło że tylko 1 h 35 min. Także zarobek na godzinę przyzwoity (34 zł/h). Jak w normalnej pracy.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io