Trzy dni z Gdańskiem
Niedziela
Poranek miałem aktywny bo zamiast joggingu wsiadłem na rower i zrobiłem rundkę po okolicy. Przy okazji zarobiłem dychę za dostarczenie śniadania klientowi Wolta i restauracji z północnego Gdańska.
Ledwo 7 km na rowerze, połowa czasu to było czekanie w północnym barze na jedzenie, potem szalony pośpiech do klienta bocznymi uliczkami. Dalej powrót do niedzielnego domu
Brzmi fajnie, ale ten bar ma wśród kurierów niemiłą sławę. Słynie z opóźnień wydawania jedzenia. Zaryzykowałem. Gdy tam jechałem to już byłem spóźniony. Teoretycznie jedzenie powinno na mnie czekać. Z drugiej strony nie było informacji 'jedzenie gotowe'. Na miejscu okazało się, że będzie trzeba chwilkę poczekać. Ta chwilka to miał być kwadrans. Okazało się to być 30 minut.
Fatalna strata czasu. W tym czasie miałbym już zrobione kolejne zlecenie.
Gdyby wszystkie zlecenia były jak te powyższe to było by beznadziejnie. 16 zł/h to jest nic. Wszystko przez opóźnienie w barze
W ten sposób do klienta musiałem pędzić jak szalony by zdążyć w lepiej płatnych godzinach. Udało się na styk. A miało być tak spokojnie.
Tyle z pracy.
Po pracy był spacer i aktywności niedzielne. Z nich pochodzą zdjęcia.
Poszukiwania miłorzębu dwuklapowego. To to drugie drzewo po prawej
Park Oliwski - Tulipanowiec Amerykański
Domu z ulicy Podhalańskiej w Oliwie. Okna mnie tu zainteresowały bo te najbliższe są spaprane a te dalej OK.
Nie wiem czy zauważyliście, ale od dzisiaj w raportach mamy datę! Jakie to było proste. Wystarczyło poprosić:
W końcu może znikną zagadki i prośby o skorygowanie dat z raportów
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io