Sopockie zakamarki
Niebo. Odnalazłem się w chaosie + trochę o mapach na rower
Ten "trzydnik" przedświąteczny postawił mój rytm dnia na głowie.
Wczoraj tego nie ogarniałem. Dzisiaj było znacznie lepiej.
Fotorelacji nie będzie. Będą zdjęcia z podpisami. Tu z bloku przy ulicy Puckiej dopiero zobaczyłem co mam nad sobą. Tak to jest jak człowiek patrzy w asfalt. Niebo było zjawiskowe.
W tym samym miejscu zrobię zdjęcie jakieś6 godzin później. Bądźcie czujni. Będzie zwyczajne, ale po ciemku. Warto skrolować
Już nie bawiłem się w kuriera samochodowego, który korzysta z tego, że gdzieś jechał autem by coś załatwić.
W końcu jestem zachwycony czymś co się zdarzyło w mieście i mojej dzielnicy. Nowe nasadzenia - Budżet Obywatelski i 43 nowe drzewa. Takich nasadzeń przy głównej ulicy nie pamiętam. Hurra!
Od razu planowałem jeżdżenie rowerem w dwóch turach.
W porze przedobiadowej się oszczędzałem. 5 kursów zrobiłem za ok. 60 zł (br
utto). Oliwa - Przymorze - Zaspa - Oliwa i wracając już w stronę domu jeszcze krótki kurs po Przymorzu.
Przymorze z okien ulicy Puckiej
Potem był czas na spacer do serwisu rowerowego. Odbierałem rower, z którego jako kurier korzystałem kilka razy. Damka żony. Świetnie się złożyło, że w serwisie był szef, którego znam bo dostałem przyjemny upust. Od razu milej.
Niebo nad Zaspą. Niebo ciekawe, budynek tutaj niekoniecznie choć to kulinarne zagłębie Zaspy
Z wieczorną jazdą się ociągałem. Zacząłem dopiero koło 18. To dlatego , że wiedziałem, że dzisiaj będę miał czas do późnego wieczora. Po dwudziestej jednak dałem sobie spokój. Nic się nie działo, zleceń nie było, a jak były to daleko. Chciałem jednak być w zasięgu domu.
Trasa na fioletowo to jazda za 'jasności'. Na zielono jazda po ciemku.
Także w sumie wyszło 96 zł w 4 godziny co jest najsłabszym wynikiem od jakiegoś czasu. Trochę szkoda, ale w sumie był to przyjemny czas.
Budynek przed kominem to dobry serwis rowerowy: U Igora
Był to pierwszy dzień w kurtce zimowej. Wczoraj zmarzłem wieczorem, także dzisiaj już się nauczyłem co robić. No i coraz bardziej czuję, że idzie zima a z tym związane są możliwe problemy z rowerem. Zobaczymy.
Hala Olivia
Biurowce Alchemia kilka godzin później.
Mając dużo czasu wieczorem (czekanie na zlecenia) testowałem dzisiaj różne mapy i nawigacje na rower.
Biurowce Oliwy
Korzystam od lat z tandemu:
- Locus Maps Pro (mapy terenowe, dokładne adresy, rowerowa nawigacja, zapis tras z eksportem do Stravy),
- i tyle. To jednak nie tandem. To kombajn. Locus Maps robił wszystko.
Za radą @dotevo testowałem OsmAnd. Rzeczywiście czytelność map jest wyjątkowa. Lepsza od LMP. Mi zwłaszcza przydają się numery domów i w tej aplikacji można je dowolnie powiększać. Sam zapis trasy nie przypadł mi do gustu bo eksportowanie pliku gpx do Stravy jest dość czasochłonne i niewygodne. W Locus Maps było to zrobione świetnie.
Także wieczorem zdecydowałem się zainstalować jednak aplikację Strava. Także wieczorem jeździłem z tandemem:
- Strava do zapisu trasy (mapy ma słabiutkie),
- OsmAnd do podglądania dobrych map.
Teraz mam zagwozdkę, co wybrać: kombajn czy tandem?
Ostatnie 40 minut jeżdżenia był tak bezproduktywny finansowo, że bawiłem się nie w łapanie pokemonów, ale w naprawianie mapy. Polecam: aplikacja Street Complete. Ach gdyby jeszcze tam się zdobywało jakieś tokeny a nie tylko wirtualne ordery...
U góry Street Complete, na dole Strava i OsmAnd
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io