Sopockie zakamarki
Oprowadzanie w pigułce
Wycieczka w grudniu to jednak rzadkość. W dodatku w taką pogodę i z takim obfitym programem. Klient nasz pan.
Zaczęliśmy na Westerplatte. Nie było czasu na wgłębianie się w sytuację przed wojną, w koncepcje obrony. Temperatura koło zera oznaczała, że trzeba się było streszczać.
Przed wojną żołnierze Składnicy też nie mieli ogrzewania. Zimowa zmiana półroczna na to narzekała. Dopiero wybudowanie ogrzewanych koszarów i wartowni (1934-1936) polepszyła warunki żołnierzy.
Autokar. W drodze do Gdańska w 10 minut udało mi się streścić historię Gdańska. 4 tomy w 10 minut. Jak trzeba to trzeba. Lepiej krótko niż długo i bezsensownie.
Zwiedzanie krótkie i sprawne. Gdańsk pustawy. Choinka stoi od 1 lub 2 dni.
Potem przejazd do Gdyni. Autokar. Przez całą drogę mówiłem, opowiadałem, wskazywałem. 3 miasta w komentarzu. Grupa się grzała i lekko przysypiała. Była w drodze od 6 rano.
Zwiedzanie Gdyni to była torpeda. Dosłownie - oglądaliśmy torpedy w Muzeum Marynarki Wojennej.
Na koniec uzdrowisko i zimowy spacer po Sopocie.
Dziwnie się oprowadza w taką pogodę. Najgorszy jest mniejszy kontakt z grupą bo każda minuta postoju na zimnie to jednak okrucieństwo.
Sopot pomnik Bartoszewskiego
Gdańsk z ulicy Lektykarskiej. Teraz jest tu Hampton, wcześniej było kino Neptun, a jeszcze wcześniej kino Leningrad
Na Westerplatte nie ma już zieleni przez co widać teren wojskowy. Normalnie zakrzaczony
A to "moja" droga rowerowa. Zgłosiłem do budżetu obywatelskiego ten kawałek po prawej i wygrał. Postawili na razie tablicę, że zaczynają pracę
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io