Trzy dni z Gdańskiem
Trudy rozwożenia
Dzisiaj to się chyba będę tłumaczył sam sobie. Coś nie tak było w tym dniu pracy.
Myślałem, że z bloku na ulicy Bobrowej 7 będzie ładny widok. Zazwyczaj był. Dzisiaj oświetlenie wszystko psuło.
Zima to w Oliwie czas oglądania światełek w parku Oliwskim oraz szopki z piasku. Oto i ona:
Szukając pozytywów to cieszy mnie, że mogłem zdalnie pomóc tacie, który zadzwonił, że zaskoczył go parkometr a nie ma drobnych.
Kartka z napisem mobiParking plus moja aplikacja uratowała jego miejską wyprawę na ryby.
Druga dobra rzecz, że dowiozłem tacie przesyłkę z paczkomatu a mogłem pójść na łatwiznę i przesłać SMS.
Skąd to wszystko? Bo źle się dzisiaj jeździło i byłem chętny do jakiejkolwiek pomocy=przerwy w pracy.
Zrobiłem też sobie przerwę kawowo-obiadową.
Dlaczego? Bo źle mi się jeździło. Od drugiego zlecenia czułem, że się wlokę. Chyba brak formy po świętach. Pod kołami skrzypi piach i błoto.
Na dodatek miałem trochę pecha bo raz dostałem telefon z centrali by wracać do restauracji z przesyłką bo pomylono pakunki. 5-10 minut na straty. Może w takich chwilach trzeba tupnąć nogą i wspomnieć o rekompensacie? Nie miałem ochoty na walkę o 2-3 czy 5 złotych.
Niepotrzebnie wdałem się też w kłótnie w socjalmediach. Nie mam sobie nic do zarzucenia, ale chyba lepiej będzie odpowiadać na różne głupotki słowami: "interesujący punkt widzenia". Takie sytuacje niepotrzebnie psują nastrój.
Z dobrych chwil to fajnie się rozmawiało z nowym kurierem, który ledwo co przyjechał z Ukrainy. Pierwszego dnia zaliczył 30 ciężkich kilometrów rowerem za jakieś 40 złotych. Jak się postawiłem w jego sytuacji to rozumiem. U nas nie ma w aplikacji informacji jak daleko od nas znajduje się proponowana restauracja. My już je znamy. Nowi kurierzy nie. Stąd dalekie, darmowe kursy do restauracji by potem realizować np krótkie zamówienie.
Pamiętam, że pierwszego dnia pracy jechałem z kartką z adresami i notatkami gdzie znajdują się wszystkie restauracje, które obsługujemy.
Gdy po kawie wyjechałem rozwozić drugi raz to trafiłem na "minę". Kurs, który miał być krótki i przyjemny zamienił się w 20 minut czekania przed restauracją.
Myślę nad lżejszymi butami. Może dadzą kopa?
24 zł/h to bardzo słabo jak na ostatni czas. No, ale przynajmniej były przyjemne pauzy. Wczoraj jeździłem krócej a zarobiłem więcej
Zielony kolor to wyjazd poobiedni
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io