Sopockie zakamarki
Raport z objazdu miasta (kompletujemy kolejne ulice)
Nie wiem czy mi się uda, ale spróbuję w tym raporcie pominąć krajoznawstwo. To zamieszczę później jak jeszcze znajdę wspólny mianownik odwiedzonych miejsc.
Także wszystkie zdjęcia są wykonane poza Śródmieściem. Jest Przymorze, Wrzeszcz, ulica Trubadurów koło SKM Politechnika. Śródmieście czeka.
Krokomierz niestety włączyłem za późno. Trudno się mówi. Może nadgonię innych prowadzących w klasyfikacji Zając-Skakajło.
Objechałem dzisiaj Gdańsk na rowerze jako kurier. Objechałem to może za duże słowo bo Gdańska nie da się objechać wkoło :( No po prostu się nie da.
Skupiłem się dzisiaj na zleceniach, tempie realizacji oraz na niebieskich liniach z wandrer.earth w przerwie tych pierwszych.
Gdy byłem na Przymorzu (pierwszy kurs) to przychodziły propozycję by stąd jechać do centrum. To aż pół godziny drogi. W dodatku dzisiaj bardzo mocno wiało. Podziękowałem i kompletowałem ścieżki z okolicy.
Patrz co cię czeka @browery. Kręciłem się tu jakieś 20 minut by złapać kilkaset metrów ścieżek pod blokiem.
Nie wiem czy było warto bo do 90% ścieżek Przymorza Wielkiego nadal brakuje mi sporo (17 km!). Mnóstwo ścieżynek nad samym morzem czeka. Tyle, że one są dość bezsensowne i mocno terenowe... Może kiedyś.
Potem byłem we Wrzeszczu przy tej ładnej kamienicy, domu.
Zajechałem tam gdzie wczoraj, czyli na Własną Strzechę i kompletowałem resztki Wrzeszcza Górnego. Udało się, bo brakowało niewiele. 3 pkt wpadły. Te dzielnicę mam zaliczoną w 50%.
W końcu wylądowałem w centrum miasta (Śródmieście). Warto było bo 6 zleceń wpadało jedno po drugim i w dodatku parami. Dobre dwie godziny pracy.
Nawet w głowie była myśl, że jeśli się to utrzyma to będę dzisiaj walczył o bonus 50 zł za zrobienie 20 zleceń.
Jak widać na Śródmieściu jechałem już prawie wszędzie. Dwupasmówek z zakazem unikam. Zostały te krótkie fragmenty i widać na żółto, ze trochę ich tam pomalowałem na niebiesko
Po 13.30 ruch jednak ruch jakby się uspokoił. Godzinę później poczułem też zmęczenie. Mijały 4h na rowerze, ale wiatr się wzmagał. Tam gdzie jest ciasna zabudowa to nie jest wielki problem. Zmęczyła mnie za to ulica Wałowa - to było 10 zlecenie. Byłem też daleko od domu (9 km).
10 zleceń w ponad 4 godziny pracy, oznaczały, że bonus zdobyłbym około godziny 19-20.
Prosta kalkulacja i bardziej jednak cenię sobie czas w domu z bliskimi :)
Dawno nie złapałem tyle niebieskiego
Decyzja zapadła by wracać w stronę domu i ewentualnie po drodze coś jeszcze dostarczyć. Tak właśnie było we Wrzeszczu.
Na Zaspie tak wiało, że z tą torbą zupełnie nie dało się jechać. Rower stawał, mnie przechylało na prawo nawet jak stałem.
Tam gdzie punktowce i wysokie biurowce tam porywy wiatru były najcięższe. Żona też słyszę, że musiała rower prowadzić właśnie przy biurowcach.
Chińskie przysłowie:
Wysokie drzewo ściąga wiatr
Grunwaldzka. Dało się jechać, ale żona np. prowadziła tu rower
Podoba mi się to miejsce. Boczna ulica bocznej. Ulica Głęboka we Wrzeszczu
Ulica Trubadurów, czyli łapiemy niebieskie drogi
Ulica Politechniczna we Wrzeszczu
Na komputerze dodam jeszcze tabelkę z zarobkami (171 złotych brutto w niecałe 6h, 48 km), może wykres i mapkę.
Słowo się rzekło
No i jeszcze gratis ;) wykres tempa dzisiejszych zarobków. Tu widzę jak na dłoni wszystko co "czułem" jeżdżąc:
Ta licho-niebieska linia obrazuje jak minął pik. Gdyby trwał to warto by było zostać by mieć te 7 zleceń więcej
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io