Zabijanie czasu

Dzisiaj jeździłem w nietypowym rytmie. Wyjechałem jeździć rowerem i rozwozić jedzenie po obiedzie po godzinie 15.

Plany miałem niesprecyzowane. Nie jechać gdzieś daleko. Najlepiej zarobić stówkę i wracać. Dzięki temu odbiję się od mojego dna (zarobków). Zarobiłem stówkę (120), ale brutto. By ona była "na czysto" zabrakło jeszcze około 20 złotych.

To były około 4 godziny jazdy. Początek był bardzo obiecujący. Nie dość, że zlecenie blisko domu to jeszcze podwójne. Kolejne również podwójne. W ten sposób szybko miałem na koncie 4 zlecenia. Cały czas byłem na Przymorzu.

Kolejne dwa były już w mniejszym tempie i z przerwami. Tempo zarobków spadło. Już w zasadzie wracałem do domu załatwiać jeszcze jakieś sąsiedzkie sprawy, ale jednak wpadły jeszcze 3 zlecenia (też z przerwami). Tak wracałem z Oliwy na Przymorze.

Trochę porozmawiałem ze starszymi kurierami. Pierwszy rowerowy przesiadł się na elektryka, ale narzeka, że bateria za krótko trzyma. 14 godzin nie da rady. Wow. Tyle na rowerze...

I tyle. Ten dzień jeśli chodzi o wyniki fajnie będzie porównać z wczorajszym. Wczoraj centrum miasta a dzisiaj osiedla. Wczoraj dwa razy były godziny szczytu, dzisiaj załapałem się tylko na jeden.

Słowo się rzekło. Po coś są te komputery i liczydła:
scrnli_25_01_2022_22_48_08.png
scrnli_25_01_2022_22_51_45.png

Wynika z tego, że po 3 godzinach mamy kryzys.

scrnli_26-01-2022_08-39-06.png

scrnli_25-01-2022_23-02-59.png

scrnli_25-01-2022_22-58-10.png

No i zaczyna świecić światełko w tunelu. Odbijam się od dna.


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


25/01/2022
12844
Cycling, Daily Activity
.