Sopockie zakamarki
Sopocka mikrorajza +
Dzisiejszy dzień podszywa się pod wpis z piątku. Dlaczego? Bo niedzielna wycieczka rowerowa wiodła przez te same okolice co w piątek. Sopot i nie tylko on.
Jechaliśmy we dwoje. Cel wycieczki - pokazać jak dojechać rowerem pod pewien sopocki adres. Dzięki temu rower w tygodniu zastąpi samochód z kierowcą. Czyli będę miał więcej luzu :)
Po dotarciu pod wskazany adres nastąpiła zamiana ról i w rolę przewodnika wcieliła się Ona. Ależ to było ciekawe! Jazda za kimś kto ma zupełnie inną orientację w terenie to było "pudełko pełne niespodzianek". Polecam. Trzeba się gryźć w język bo widzimy, że nieraz kluczymy lub jedziemy nielogicznie, ale dzięki temu możemy zobaczyć ciekawe okolice.
Z tego co rozumiałem miało być nad morze. No i jechaliśmy nad morze, ale trzecim lub czwartym możliwym wjazdem. Aż się miasto skończyło (Sopot>Gdynia). Była też runda honorowa po uliczkach Orłowa. Morze zobaczyliśmy ze skarpy w Kolibkach.
Stąd wracałbym zapewne trasą nadmorską, ale dwa nieopatrzne skręty w prawo zaprowadziły nas do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Zaskakujący wybór bo to sporo pod górę. Czyli jednak będzie powrót przez las.
Jechałem tam dziesiątki razy, także w głowie miałem już gotową trasę, ale już na pierwszym dużym leśnym skrzyżowaniu (stąd nazwa Wielka Gwiazda) pojechaliśmy znowu w stronę miasta. Zazwyczaj jeżdżę jeszcze bardziej na zachód gdzie mniej jest stromych górek. Stamtąd jest przyjemna i długa "trasa zjazdowa" w stronę Oliwy. No, ale to tylko sobie myślałem. Pojechaliśmy w stronę Osiedla Mickiewicza w Sopocie. Co więcej wydaje mi się, że tędy jeszcze nie jechałem. Wow, to lubię.
Gdy dojechaliśmy do drogi rowerowej w Sopocie to pokazałem Jej na skrzyżowanie na horyzoncie. "Patrz tam byliśmy godzinę temu". Śmiech był uczciwy i obustronny :)
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io