Sopockie zakamarki
Żarłok zaprotestował
Tak fatalnego finansowo dnia to nie kojarzę. Na szczęście tylko finansowo to był słaby dzień. Świeciło słońce, było ciepło, były przyjemne miejsca. Miasto.
Oliwski Tampon - tak potocznie nazywamy przebudowaną i otwartą w sobotę palmiarnię
Potwierdziła się reguła, że w tej pracy nie ma czegoś takiego jak planowanie. Każdy dzień jest inny. Wczoraj jeździłem za 32 zł/h i przerwałem pracę chcąc "dać czadu" dzisiaj. A dzisiaj po dobrym początku przyszła dziwna pora głodu. Nikt nic nie zamawiał. W ten sposób dzisiaj pracowałem za 19 zł/h. Miało być dwa razy więcej...
Wielki Młyn na Starym Mieście
Motława
Bloki na Głębokiej na obrzeżach Śródmieścia
Przyjemne było siedzenie nad Motławą na leżakowych ławkach. Wokół ludzie z kawką, piwkiem - luz, przyjemnie. W ogóle to było irracjonalne, że zajechałem do centrum miasta. Nie byłem tam chyba z 2 miesiące. Pomyślałem, że piątek, korki - to rowerem może być żniwo. Była posucha.
Byłem na ulicy Bydgoskiej i tak jak staram się znaleźć na każdej ulicy jakiś najciekawszy obiekt to tu było to najtrudniejsze. Skłaniam się po tej pamiątce po maglu.
A tu blok z 1973 roku. Tabliczki na windach bardzo lubię. Skoro jest winda to jest to okolica budowy bloku.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io