Palmiarnia w Oliwie

Po 5 latach oddano do użytku podwyższoną i przebudowaną palmiarnię w Oliwie. Oto relacja co możemy tam spotkać.

Warto się pospieszyć z wizytą bo planowane jest wprowadzenie opłat.

Sam budynek wygląda tak:

Już przylgnęła doń nazwa tempax, ale może źle przykładam ucho. Palmiarnia ma też złą sławę. Był to splot różnych miejskich nieudolności. Nie będę wnikał w szczegóły bo wtedy odechciewa się w ogóle starać o cokolwiek w tym mieście.

Przebudowano ją by uratować najstarszą palmę, która przebijała już dach. Już na wstępie były wiceprezydent w mediach proponował postawienie zupełnie nowego budynku i ususzenie palmy. Dzięki oporowi mieszkańców udało się temu zapobiec.
No, ale nie do końca...

Problemy z konstrukcją kopuły miał wykonawca. Zaowocowało to nowym przetargiem. W międzyczasie rośliny zabezpieczano foliami i lampami.

Były apele ze strony rady dzielnicy, były prośby o możliwość sprawdzenia stanu roślin. Była próba wpisania palmy do ewidencji zabytków przyrody.

Najpierw miasto mówiło, że wszystko OK. Potem, że palma jest chora, ale ściągają specjalne odżywki z zagranicy, a jesienią powiedziano, że nadaje się do wycięcia.

Efekt:

Pocięta palma na Wydziale Biologii UG

Także w nowej palmiarni nie ma palmy, dla której ją zbudowano.

Warto chyba jeszcze zaznaczyć, że w międzyczasie powstała w dzielnicy prywatna palmiarnia (Ogród Zimowy) przy kompleksie biurowców OBC. Nowoczesna biznesowa inicjatywa.

Cisną się różne słowa, ale nie wiem, które są adekwatne.

Jak wygląda nowa palmiarnia w środku?
Część podłużną podwyższono. Rośliny są kilka metrów wyżej niż były. Dzięki temu pod nimi jest sala, którą będzie można zagospodarować na prawdopodobnie kawiarnię. Mamy też sanitariaty, których w Parku Oliwskim brakowało.

Sama kopuła zyskała podwyższenie. Widać, że część roślin poprzesadzano. Obiekt jest też dostosowany dla osób z wózkami, ale to wymaga otworzenia innych drzwi.

Nasza oliwska palmiarnia nie jest wielka. Jeśli byliście np. w palmiarni poznańskiej to ta nasza jest jakimś okruszkiem tamtej.

Mnie zaciekawiła noga słonia, którą pamiętam ze starej palmiarni. Chyba ją przesadzono bo dawniej rosła ona tuż przy wejściu do budynku.

Warto odwiedzić lub nie warto. Decyzję niech podejmie każdy z osobna.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


27/03/2022
6006
Daily Activity