Sopockie zakamarki
Z góry na przegranej pozycji
Kurierski dziennik ciąg dalszy. Dzisiaj komplikacją dnia była "poranna" wymiana licznika, która przeciągnęła się o 3 godziny. Przez to miałem 3 godziny mniej do jeżdżenia. Nie sposób tego odrobić przy ustalonym planie dnia. Także wyszedł tzw. klops.
Tak oznaczono piętra w bloku na ul. Szczecińskiej. To jest parter. Może i ładne, ale niespecjalnie do mnie przemawia bo kojarzę jak szukałem odpowiedniego numeru
Przed obiadem zrobiłem 3 zlecenia.
Pierwsze zlecenie ech jakby się chciało złamać zasady i wsiąść na rower bo rowerem byłoby szybciej niż autem i i zdążyłbym jeszcze wrócić pod dom na parking i wsiąść do samochodu. To zlecenie wpadło w domu, było oznaczone jako "teraz gotowe", restauracja była oddalona ode mnie o:
- 3 minuty rowerem,
- 4/5 minut autem + parkowanie i dojście
Dostawa była 20 metrowa - dosłownie. Klient był z tego samego budynku co restauracja.
Rowerem było by szybciej, taniej i wygodniej. Coś czego ostatnio aplikacja nie rozumie. Także zrobiłem.
Dzisiejsze dwie windy. Pierwsza z Chłopskiej 7 - czyli PRL-owskiego wysokościowca. Druga z Meissnera - nietypowe wydają mi się takie wysokości. Zawsze myślałem, że stare bloki to musi być 4 lub 10 pięter
Po obiedzie ponad 2 godziny czekałem na zlecenie. To czekanie przypominało Pana od wymiany licznika...
Zrobiłem 4 zlecenia rowerem w czasie 2,5 godziny. Tylko dwa pierwsze zlecenia wpadły bezpośrednio po sobie. Kolejne byłe wyczekiwane cierpliwie. Efekt takiego jeżdżenia jest niezadawalający. 94 złote w niecałe 4 godziny pracy w terenie. Niestety do tego dochodzą ponad 2 godziny czekania na dostawy - one psują teraz wszystko. Chciałbym wracać do domu na późny obiad - wracam na kolację...
"Bezwidok" z Chłopskiej 7
Oceny:
- start pracy 1/6 (ostro bo zły środek lokomocji lub za długo czekać)
- zarobki 2/6 (źle się dzieje)
- poznawanie miasta 2/6
- samopoczucie 2/6
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io