Sopockie zakamarki
Za miskę ryżu
Będziecie się cieszyć a dadzą wam miskę ryżu po całodziennej harówce. To miałem dzisiaj w głowie pod koniec pracy kurierskiej.
Zanim ponarzekam terapeutycznie to ocena dnia:
Start pracy: dostateczny,
Zarobki: dostateczne -,
Poznawanie miasta: dostateczne,
Samopoczucie: dostateczne.
Zdjęcia:
Najładniejsze dzisiaj było niebo o zachodzie słońca choć widziałem tylko "kousek neba".
Najlepszą perspektywą była ul. Wajdeloty z bramy bocznej (w zasadzie to nie jest brama, ale wjazd).
Wydawało mi się, że jest tu całkiem wiejsko a to centrum Dolnego Wrzeszcza. Znajdujemy się między ulicami Białą, Wajdeloty i Waryńskiego.
Widok z któregoś piętra na Dolny Wrzeszcz. Ten blok w oddali odwiedziłem kilka dni temu i stamtąd był ładny widok na quasi-rondo przy Placu Komorowskiego.
Kursy:
Przymorze - (nic się nie dzieje to jadę do Wrzeszcza) - Wrzeszcz mnie cofa z długim zleceniem na Przymorze, a jak byłem na Przymorze to dostałem długi kurs do Wrzeszcza. Kolejne kursy po Dolnym Wrzeszczu i Zaspie. Na koniec Wrzeszcz i Garnizon.
Były dwa przestoje, ale długie lepiej płatne kursy nie zrekompensowały tego. Godzinówka wyszła 22 zł/h (ponad 6h, 142 złote zarobku) a przy trudnej jeździe po odśnieżonym Gdańsku z wieloma fragmentami nieprzejezdnych ścieżek nie czuję się doceniony (że tak powiem).
Uber dzisiaj milczał a przykładnie włączałem tę aplikację prawie po każdej dostawie. Dawałem mu wiele szans, ale Wolt zawsze proponował coś szybciej. Ubera więc ciągle włączałem i wyłączałem.
Do tego trochę się obawiam, że rower domaga się serwisu. Wstąpiłem dzisiaj do serwisu by wymienić zwykłą nakrętkę a tam... dawny uczeń :) Łancuch też by chyba chciał już iść na skup złomu.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io