Sopockie zakamarki
Strumień wysycha - wpis
Ledwo leci ten strumień pieniędzy, ale próbuję coś do siebie zagarnąć. Dzisiaj trochę zabrakło mi cierpliwości. Opis będzie zaraz, przejdę może do spostrzeżeń.
Zauważyłem, że ostatnio napoje pakowane są tak by uniknąć kradzieży. Już nie tylko w kartonowo-plastikowe kubki z zaciskanym wiekiem i często jeszcze owijane jakąś folią. Ostatnio te kubeczki są jeszcze pakowane w płaskodenną papierową torebkę a ta spinana jest od góry, ciasno zszywaczami.
Drugie spostrzeżenie - ze zszywaczami często walczą kelnerzy i widzimy to wiele razy. Ostatnio jeden z nich wydał mi jedzenie bez zszywania rzucając wulgarne: "Daję ci tę torebkę bez zszywania bo wierzę, że nic z niej nie ukradniesz".
Trzecie spostrzeżnie to napiwki w aplikacji. W Wolcie są one beznadziejnie bezosobowe i dzisiaj utwierdził mnie w tym fakt, bo jechałem do stałego klienta Wolta z zamówieniem Uber Eats. Klient najwyraźniej korzysta z wielu aplikacji (tak jak my). Nie kojarzyłem go z napiwków a tu niespodzianka i "skąpy" w Wolcie okazał się "chojny" w uberze.
Kolejne spostrzeżenia to już oko kamery telefonu:
Trwa zagęszczanie kwartału pułkowników (powiedzmy) na przeciwko Garnizonu we Wrzeszczu. Te okazałe wille należały do wyższych kadr wojska służącego za dzisiejszą ulicą Żołnierzy Wyklętych.
Pierwszy raz byłem za tą szybą. W tle główne skrzyżowanie Wrzeszcza przy Galerii Bałtyckiej.
Mural na Zaspie, który bardzo lubię. Treść jego opisałbym jako "Park naturalny 'Łąka na Zaspie' zaprasza na promocyjne zwiedzanie dostępne w promocyjnej cenie"
Tu była stacja benzynowa a od lat w jej miejscu są bary i restauracje. Dawniej stacja Deluks, teraz Tajska Restauracja. Nie tankowałem. Wożę z sobą w widocznym termosie. Zastępuje mi on elektryczność baterii, którą ma wielu.
Sienkiewicza we Wrzeszczu od wewnątrz
Nic się nie dzieje, wracam do domu
Opis zleceń musi być:
Rano było na prawdę dobrze jak na trwający luty. Miałem szczęście bo jeżdżąc na dwie aplikacje najpierw złapałem dwa ubery a potem dwa wolty. Wcale mi się nie podoba, że brzmi to jak łapanie pokemonów...
Potem znowu uber i dwa wolty. Potem wpadł napiwek z ubera i przyszło czekanie w Galerii. Wcześniej jak tylko doń wchodziłem to miałem sygnał by rozwozić. Teraz czekałem i czekałem. Bilans na tę chwilę był niezły bo 77 złotych w 2,5 godziny. Po 40 minutach wyszedłem i pojechałem pomału w stronę domu. Zabrakło cierpliwości na łapanie pieniędzy skoro na deszcz pieniędzy się nie zanosiło.
Po dość długiej przerwie kontynuowałem by mieć chociaż te sto zlotych. Jedno zlecenie ubera przyszło, ale nic ponad to. Znowu wróciłem do domu. Dobrze bo pralka kończyła coś kręcić.
Kolejna przerwa i kurs za tory w Oliwie i potem dość daleki kurs na koniec dnia do Garnizonu. Wiozłem jedzenie dla psa, a może dla kota? Było z zoologicznego.
114 zł (67 woltów + 46 uberów) w 5,5 godziny dają godzinówkę 20 zł/h. Niegodne wysiłku. Oby rozmowy w sprawie powołania związku coś dały.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Kurierskie bingo. Trafiłem dzisiaj ubera po 12 i po 15 oraz wolta rano. Ach, gdyby w zamówieniach można było przebierać...
Start pracy oceniam bardzo dobrze, zwiedzanie na dobre, zarobki na mierne a samopoczucie na dostateczne
Kurierskie bingo. Trafiłem dzisiaj ubera po 12 i po 15 oraz wolta rano. Ach, gdyby w zamówieniach można było przebierać...
Start pracy oceniam bardzo dobrze, zwiedzanie na dobre, zarobki na mierne a samopoczucie na dostateczne