Sopockie zakamarki
ABC w deszczu
W deszczu rowerem dobrze mi się jeździ. Jak mam cel. No a jeżdżąc jako kurier i mając zlecenia - cel ma się zawsze.
Widok z Bzowej na Przymorzu. Wprawne oko dojrzy morze. Tak - Twoje oko
Zarobiłem 78 złotych w nieco ponad 2 godziny. Szkoda, że nie mogłem jeździć więcej. Tu przechodzimy do ABC. Jazda rowerem była literką A.
Z moich planów to tam w górze mają niezłą polewkę. Mogłem mieć wymarzoną wycieczkę rowerową jako przewodnik po Sopocie. No, ale chciałem wiedzieć jak to będzie z przyszłością mojej dzielnicy. Spotkanie z szefem działu zieleni (u nas zieleń to..drogi) i to w dość wąskim gronie nie zdarza się co dzień. Zrezygnowałem. Spotkanie miało być w moim planie literką B.
A poszło nieźle, choć start był opóźniony (na pierwsze zlecenie czekałem dwie godziny). Za to było to zlecenie zaskakujące i takie detektywistyczne. W końcu dostałem zlecenie do pierogarni pod domem, która mnie nie wolała w Wolcie od około 4 miesięcy. Co ja się spisów nie naszukałem... Może to przez dzisiejszy deszcz.
Trasa: Oliwa - Jelitkowo - Przymorze - Zaspa - Wrzeszcz - Przymorze. Ocena dnia pracy: start mierny, zarobki bardzo dobre, zwiedzanie miasta dostateczne, samopoczucie dobre.
Ciekawe było zlecenie, które miałem robić razem z innym kurierem. Byłem tym drugim, ale przyjechałem jako pierwszy. Rower! Haha. Chyba średnio wyszło bo ten drugi przyjechał minimum 10 minut po mnie.
Miałem też krótkie, ale bardzo ciężkie zlecenie z zakupami (jakieś 10 kilogramów na 4 piętro). Dostałem od miłej Pani ciekawy napiwek, a w zasadzie naczekoladek. Jest na zdjęciu.
Mnie zadziwiły naprawione drzwi w hipermarkecie. Idzie wiosna i już nie oszczędzają na ogrzewaniu pisząc awaria
Wracałem na wyczekiwane spotkanie ("B"). Szykując się już na wyjście przeczytałem, że spotkanie odwołane bo wiceprezydent wezwał dyrektora. Aha. Czyli mogłem zarabiać PKB i nici z tego. Haha - słuchać śmiech z góry.
Literka C to była sprawa uli. Trzeba je przygotować do transportu i to miałem robić wieczorem. Niestety dogadany pszczelarz jak na razie jest niesłowny i znowu przekładamy to wszystko. Dla mnie niestety (osobiście) jest to jakby przedłużanie pogrzebu...
Także z abecadła wyszło jakieś ziewanie "Aaaa".
Uśmiecham się do góry.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io