Sopockie zakamarki
Pierwszy dzień na gloverze - wrażenia
Miałem dzień zabawy bardziej a nie pracy. Nowa aplikacja, nowa praca, ale jednak jakby taka sama. W wielu wymiarach podobna do tego czym był Wolt 3 lata temu (bloki godzinowe, brak możliwości odrzucania zleceń).
Wszystko przez to, że gdy już się szykowałem do wyjazdu jako kurier (czyli włączenia w domu aplikacji Wolt i Uber) to zadzwonił telefon. Pani z Glovo oświadczyła mi, że mogą mnie 'aktywować'. Poprzednio dzwoniła 3 stycznia, także tyle się teraz czeka na aktywację. Mi to pasowało bo nie musiałem nigdzie jechać (dostaje ostatnio SMS, że pośrednik taki a taki zaprasza na miting aktywizacyjny). Byłem raz. Było 40 osób w kolejce, zrezygnowałem.
Aplikacja zainstalowana, zarezerwowałem pierwszy blok godzinowy i szykowałem się do pracy. Niestety dzisiaj było tak ciepło (sic!), że dwie wspominanie na początku aplikacje cały czas milczały.
15-minut przed czasem pojawiłem się w strefie Glovo-pracy. Zalogowałem się (odpowiednik odhaczania na liście w portierni) i czekałem jak głupi 15 minut. Nauczka - bez sensu do pracy przychodzić za szybko. Glovo ma tę wadę, że w zasadzie nie można tu odrzucać zleceń, także nie można tej aplikacji łączyć z innymi (Wolt, Uber itp).
Punktualnie przyszło pierwsze zlecenie (2,7 km za 10,5 zł dzięki mnożnikowi 1,6). Bardzo wygodne bo w obrębie Oliwy. Do tego do nowej restauracji, którą chciałem poznać.
Nowością dla mnie było wynagrodzenie za czas oczekiwania w restauracji. Raz dostałem 55 groszy za 5 minut i drugi raz 1,23 zł za 12 minut. Stawki za czekanie są żałosne, ale PR-owo można to dobrze sprzedać.
W sumie pracowałem dzisiaj w Glovo 1,5 h (dwa bloki) i zarobiłem 23 złote. To żałosna stawka. W międzyczasie próbowałem złapać jakieś zlecenia w Wolcie i Uberze, ale nic nie wpadało. Realnie czas pracy to były niemal 3 godziny.
Dziwne w Glovo są tak krótkie bloki godzinowe. W Wolcie trwały one jednak około 2-3 godzin, a były też bloki 4,5 godzinne. Tu mamy taką sytuację, że musimy się pojawić na mieście by po kilkudziesięciu minutach wracać.
Inne ciekawostki z pierwszego dnia zabawy aplikacją:
- można podejrzeć ile klient wydał na zamawiane jedzenie,
- można zobaczyć na przykładowe zdjęcia dać jakie zamówił klient,
- można tam zgłaszać, że pada deszcz.
Nie mam zdolności graficznych, ale na torbie WOLT chętnie bym dodał z przodu literki GLO, a nad nimi JAKUBER a pod nimi EATS.
Spotkałem również dwóch kurierów z Glovo i obaj mówili, że jeżdżą już na którymś z kolei koncie. O tempora o mores! Dla mnie nie pojęte.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io