Sopockie zakamarki
Na łososia i pomidory malinowe
Dzisiaj miałem wolny dzień (od przewodnictwa) i odpoczywałem. Na dodatek jutro mogę trochę pospać. Dlatego dzisiaj ochota na popracowanie na rowerze przyszła dopiero wieczorem. Jeździłem niecałe 2 godziny i było przyjemnie. Zwłaszcza dla organizmu.
Jak widzicie nowy rower. No dobra, tylko nowa owijka. No, ale to tak jakby przemalować klapę w aucie
Zwróciły się zakupione dzisiaj w sklepie pomidory malinowe i mały kawałem łososia.
Zdjęcie z najdłuższego falowca
Najpierw zlecenie z niebieskiej firmy, potem czekanie na kolejne, włączanie i wyłączanie wszelkich kolorów aplikacji. W końcu przyszło krótkie zlecenie z zielonej apki. Po nim wracając już do Oliwy wpadło zlecenie z żółtej firmy. U żółtych jest tak, że bierze się bloki godzinowe. Ja dołączyłem do bloku gdzieś koło połowy także jeździłem tam około 40 minut.
Po lewej chwalę się jak leniwy jestem i w Glovo łapię bloki na sam koniec
Co ciekawego?
- na Kołobrzeskiej śmierdziało wysypiskiem (?! 9 km),
- miałem zlecenie do dzieci ze szkoły (kolonia, obóz?) i już zdaleka mnie witały po imieniu,
- byłem w akademiku, który znam z kilku imprez. Tym razem dałem radę ;)
Asystenciak
Dzisiejszy konkurs wygrało u mnie Glovo. Dość niespodziewanie
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io