
Koniec codziennego blogowania kurierskiego 🚲
Ta akcja to zorganizowane czekanie na zagubionych turystów, którym oferujemy oprowadzanie po półwyspie Westerplatte. Został on po wojnie tak przekształcony, że bez nas, turyści mogą dosłownie nie zobaczyć tu niczego związanego z wojną. Podzieliliśmy się terminami i dzisiaj przypadła kolej na mnie.
Zwiedzanie było przyjemne, angażujące, dość trudne głosowo bo grupy może niewielkie, ale jednak te 3 godziny niemal non stop "nadawałem". Dla nas największą niewiadomą jest liczba turystów, których namówimy na zwiedzanie. Jeśli będzie ich dramatycznie mało to wracamy do domu w nastroju kuriera, który jeździ po mieście czekając na płatne zlecenia, ale ich w ogóle nie dostaje.
Dzisiaj wędrowali ze mną turyści z różnych zakątków Polski, ale przeważała Polska południowo-zachodnia. Chyba zapamiętam porównanie jednej z turystek, że architektura Westerplatte około 1910 roku przypominała trochę Ciechocinek. Coś w tym jest.
Na plus zaskoczyło mnie, że po powrocie do domu (trudny dojazd rower+statek+oprowadzanie x 2 + statek + rower) miałem jeszcze siły na krótki spacer po lesie. Trzeba korzystać z korzystnej pogody i tej ilości zieleni za oknem.
Dziękuję za wspólne zwiedzanie!
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io